Ukraina: Rosjanie niszczą i kradną na potęgę

Komisja Europejska szykuje kolejne sankcje na Rosję, tym razem za niszczenie ukraińskich muzeów i pamiątek kultury.

Publikacja: 11.05.2023 03:00

Zniszczony przez Rosjan gmach uniwersytetu w Charkowie

Zniszczony przez Rosjan gmach uniwersytetu w Charkowie

Foto: AFP

Według danych ukraińskiego Ministerstwa Kultury Rosjanie do tej pory zniszczyli lub uszkodzili ponad 550 obiektów historycznych. Kijów jest zdania, że jest to celowa akcja, w dodatku nasilająca się.

Do końca ubiegłego roku naliczono 240 całkowicie zburzonych lub uszkodzonych zabytkowych budynków i kompleksów architektonicznych. Drugie tyle Rosjanie zniszczyli już w tym roku. Oprócz tego zrujnowano jeszcze około tysiąca instytucji kulturalnych: klubów, bibliotek czy szkół artystycznych.

Płonąca biblioteka

Już na samym początku wojny współpracownicy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przestrzegli dyrektorkę znajdującej się w centrum stolicy Katedry św. Zofii (Sofijiwskij Sobor), że według ich informacji Rosjanie będą próbowali zbombardować zabytek. Przestraszeni pracownicy katedry-muzeum zaczęli szukać pomocy w książkach opisujących, jak ratowano zabytki w czasie drugiej wojny światowej. Postępując zgodnie z ówczesnymi instrukcjami, ułożyli w muzeum barykady z worków z piaskiem i pochowali najcenniejsze eksponaty.

Chaotyczne i masowe ostrzały artyleryjskie uczyniły ogromne spustoszenia w architektonicznych zabytkach miast szturmowanych przez Rosjan, m.in. Mariupola, Charkowa czy Czernihowa. Mariupol cały legł w gruzach, ale i milionowa charkowska metropolia poniosła ogromne straty. Rosjanie trafili i zniszczyli część historycznych budynków w centrum. Podobnie w Czernihowie, gdzie jednak ukraińscy żołnierze z dumą opowiadają, że udało się ochronić najważniejsze zabytki pochodzące jeszcze z okresu wczesnego średniowiecza. Spłonęła jednak obwodowa biblioteka zajmująca zabytkowy, XIX-wieczny budynek.

– Rosja wyzywająco narusza zasady prowadzenia wojny – mówi ukraiński ombudsman Dmytro Łubiniec.

Rozstrzelane posągi

Najmniej zrozumiałe zniszczenia odkryli ukraińscy żołnierze, gdy wyzwolili okolice Iziumu. Na górze Kremenec stały datowane na IX–XIII wiek potężne, kamienne figury nazywane „połowieckie baby”. Połowcy stawiali je na kurhanach, w których chowali swych wodzów. Przedstawiają one mężczyzn (nazwa „baba” pochodzi z tureckiego i oznacza ojciec, przodek). Twarzami skierowane są na wschód i od tej strony zostały ostrzelane, a jedna rozbita w drobny mak. Na wschód też uciekali z miasta Rosjanie i to oni prawdopodobnie rozstrzelali tysiącletnie figury.

– W tej wojnie obserwujemy zdarzenia, których nie da się racjonalnie wyjaśnić. Muzeum XVIII-wiecznego ukraińskiego filozofa Hryhoryja Skoworody w wiosce Skoworodyniwka na Charkowszczyźnie stało w parku, wokół nie było nic, co można kojarzyć z wojskiem. Zostało zniszczone bezpośrednim trafieniem rakiety nocą 7 maja ubiegłego roku. Można założyć, że uczyniono to umyślnie. Tylko po co!? – denerwuje się urodzony w Kijowie historyk sztuki z Nowego Jorku Konstantin Akinsza.

Brygada w toyocie

Ostrzałom, burzeniu i paleniu zabytków, muzeów czy bibliotek towarzyszy grabież na skalę niewidzianą od czasu drugiej wojny światowej. Na szczęście Rosjanom nie udało się zdobyć największych ukraińskich miast, ale te, które podbili, wyczyścili do cna.

W stepach zaporoskich znajduje się śmieszny zabytkowy dwór zbudowany we wszelkich stylach architektury zwany „zamkiem Popowa”. Po bolszewickiej rewolucji został całkowicie rozgrabiony, ale dzięki entuzjastom udało się odzyskać znaczną część jego wyposażenia (kradli bowiem miejscowi), w tym marmurowy, włoski sedes z XIX wieku. Przetrwał niemiecką okupację, ale ukradziono go drugi raz w ubiegłym roku – tym razem zrobili to rosyjscy żołnierze.

– Masowe maruderstwo, za cichą zgodą dowódców, „trofiejne” brygady ryjące w ruinach domów. Wszystko, co odbywa się obecnie na ukraińskiej ziemi, powtarza sowiecką praktykę drugiej wojny światowej – mówi Akinsza.

Wokół okupowanego jeszcze Chersonia krążyła samochodem Toyota Landcruiser „brygada” ubrana w mundury z zachodnim kamuflażem (używanym przez ukraińską armię), ale uzbrojona w rosyjską broń. Korzystając z informacji miejscowych kolaborantów, napadała na kolekcjonerów dzieł sztuki, zabijała ich i grabiła zbiory. Szybko wpadła w oko ukraińskiego wywiadu wojskowego, który dowiedział się, że wywożą zagrabione rzeczy w wojskowych konwojach na Krym. Nie wiadomo jednak, co się z nimi stało.

Urzędowa kradzież

Nawet masowe kradzieże żołnierzy nie mogą się równać ze zorganizowanym rabunkiem dokonywanym przez rosyjskie władze. Złupili wszystkie muzea w Mariupolu, Melitopolu czy Chersoniu. – Gdyby nie kolaboranci, uratowalibyśmy zbiory – mówiła po wyzwoleniu dyrektorka chersońskiego muzeum Alina Docenko.

Wiadomo, że ukradzione w Chersoniu przedmioty (głównie obrazy i ikony) są w muzeum w Symferopolu na Krymie, gdyż w internecie tamtejsi „muzealnicy” opublikowali fotografie ich wyładunku. Nie wiadomo jednak, co się stało z tzw. scytyjskim złotem z drugiego, regionalnego muzeum w Chersoniu (jak i kolekcją antycznych monet z greckich miast nad Morzem Czarnym). Złoto Scytów zniknęło też z muzeum w Melitopolu.

Największe jednak straty to rabunek obrazów Archipa Kuindżi i Iwana Ajwazowskiego z tych muzeów oraz z rodzinnego miasta Kuindżi – Mariupola. Rosyjscy okupanci ukradli stamtąd nawet jego pomnik.

Według danych ukraińskiego Ministerstwa Kultury Rosjanie do tej pory zniszczyli lub uszkodzili ponad 550 obiektów historycznych. Kijów jest zdania, że jest to celowa akcja, w dodatku nasilająca się.

Do końca ubiegłego roku naliczono 240 całkowicie zburzonych lub uszkodzonych zabytkowych budynków i kompleksów architektonicznych. Drugie tyle Rosjanie zniszczyli już w tym roku. Oprócz tego zrujnowano jeszcze około tysiąca instytucji kulturalnych: klubów, bibliotek czy szkół artystycznych.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Polityka
Wywiad USA: Władimir Putin raczej nie zlecił zabicia Aleksieja Nawalnego
Polityka
Gruzini wyszli na ulice. Protesty przeciwko ustawie o „zagranicznych agentach”
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?