- Do wyborów pozostało jeszcze siedem, osiem miesięcy – październik, może początek listopada, wszystko może się jeszcze zmienić - powiedział Marek Sawicki w RMF FM. Polityk podczas rozmowy odpowiedział też Donaldowi Tuskowi, który w weekend stwierdził, że ugrupowania, które nie przystąpią do wspólnej listy opozycji, znikną w sondażach i dostaną od wyborców baty. - Panie Donaldzie, po pierwsze – pycha kroczy przed upadkiem, ona była bardzo widoczna w pana wypowiedziach i pana kolegów. Po drugie, pan nie jest Babą Jagą, a ja małym dzieckiem i to naprawdę strachy na lachy - powiedział poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. - W polityce nigdy nie mówi się nigdy. Z wielu sondaży wynika, że pójście opozycji w dwóch blokach daje wyższe zwycięstwo niż pójście w jednym bloku - dodał.

- Zaręczam, że premierem będzie Kosiniak-Kamysz albo Hołownia. Jeżeli Donald Tusk będzie prowadził dalej taką kampanię i retorykę, jaką uprawia, z pewnością nasz projekt PSL-u i Polski 2050 wygra wybory parlamentarne i to my będziemy proponowali kandydata na premiera - swierdził Marek Sawicki.

Czytaj więcej

Poseł PSL: Mieliśmy siedem lat na koalicję z PiS

Poseł PSL odpowiedział także na pytanie, dlaczego elektorat jego partii – jak wynika z sondażu, większą sympatią darzy Jarosława Kaczyńskiego niż Donalda Tuska. - To jest jasny sygnał, że lektorat PSL-u nie jest elektoratem liberalno-lewicowym, tylko bardziej konserwatywnym - powiedział polityk. - Ten elektorat wróci do PSL-u. Coraz częściej, kiedy rozmawiamy, czy to idąc do kościoła, czy spotykając się na drodze do sklepu – powoli się nawracają - dodał Sawicki.