Cezary Tomczyk powiedział w rozmowie z Polsat News, że „strach to nie jest uczucie, które towarzyszy Platformie Obywatelskiej”. - Raczej takie uderzenie. Jeździmy po kraju, wczoraj Donald Tusk miał świetne wystąpienie w Żywcu. Ja w ciągu najbliższych dni będę w Sosnowcu. Każdy z nas jest w różnych miejscach Polski. Przygotowujemy się do ostatecznej bitwy o zwycięstwo - powiedział. - My nie bijemy się o dobry wynik. My bijemy się o zwycięstwo, gdzie musi być dobry wynik - dodał. 

Polityk zapytany został, czy możliwa jest wspólna lista opozycji od Zandberga po Sawickiego. - Oczywiście, że jest możliwa. Pamiętam czas kiedy były trzy listy po stronie PiS. Gowin, Ziobro i Jarosław Kaczyński. Oni przegrywali osiem wyborów z rzędu. (...) Kiedy nastąpił moment przełomu? Pamiętam tę konferencję i pamiętam jak na jednej scenie był Kaczyński, Ziobro i Gowin - powiedział. - Z jakiegoś powodu dzisiaj, poza Gowinem, ale to inna historia, próbują robić wszystko, żeby być razem. Mimo afer, mimo tego, że się wzajemnie nienawidzą - dodał.

Czytaj więcej

Tomczyk: Projekt zmian w kodeksie wyborczym? Gigantyczna kompromitacja PiS

Tomczyk pytany był też czy jeżeli PO przejmie władzę po wyborach, będzie w stanie skutecznie rządzić przed upływem kadencji polityków w instytucjach państwa, którzy współpracowali z PiS lub wywodzą się z tego środowiska politycznego. - PiS zmieniło prawo w wielu miejscach w taki sposób, żeby mogło w wielu miejscach rządzić skutecznie. To prawo, które jest dzisiaj, w części jest niedemokratyczne, musi być zmienione (...); prawo dzisiaj w Polsce, nawet bez udziału prezydenta pozwala na rządzenie. Nie pozwala na niektóre reformy - zaznaczył poseł PO. - Ale uważam, że prezydent po sygnałach, nawet po symbolicznym podaniu ręki Donaldowi Tuskowi, kiedy był Joe Biden, jasno wysyła sygnał, że on jest na kohabitację gotowy - dodał.

Cezary Tomczyk nie zgodził się również z tezą, że rząd Platformy Obywatelskiej współpracował z Niemcami "ze zbyt wielkim zaufaniem". – Nie mam takiego wrażenia. Myślę, że to jest zła teza. My byliśmy, jako Polska, nawet w ramach Trójkąta Weimarskiego, dodając do tego Hiszpanię i Włochy, jednym z pięciu państw, które de facto Unią Europejską zarządzały – powiedział. - Jeżeli jest tak, że na czele Rady Europejskiej stał Donald Tusk, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego był Jerzy Buzek, to my byliśmy tymi, którzy rozdawali karty w Unii Europejskiej - dodał.