We wtorek premier Węgier przyleciał do Warszawy, by porozmawiać z premierem Mateuszem Morawieckim i wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, prezesem PiS. Tematem rozmów była sprawa sprzeciwu wobec tzw. mechanizmu praworządności.
Polska i Węgry nie zgadzają się na rozporządzenie wprowadzające powiązanie wypłat środków unijnych z kwestią praworządności. Zdaniem premiera Morawieckiego, rozwiązanie to jest arbitralne i może być stosowane z motywacji politycznych. Krytycy rozporządzenia wskazują też na jego niezgodność z traktatami.
- Węgry i Polska myślą o przyszłości Unii Europejskiej - powiedział po rozmowach Orban. - Stanowiska Polski i Węgier w tej chwili całkowicie się pokrywają. Musimy bronić traktatu o Unii Europejskiej, musimy bronić naszych interesów narodowych - zadeklarował.
Czytaj także:
Morawiecki: Być może będzie potrzebny kolejny szczyt UE
- Polska i Węgry wspólnie podtrzymują swoje stanowisko dotyczące konieczności rozdzielenia kwestii związanych z oceną praworządności od kwestii związanej z oceną budżetu unijnego, to znaczy chcemy, aby kryteria, które dotyczą budżetu unijnego, odnosiły się do budżetu unijnego i tylko do niego - oświadczył wieczorem rzecznik rządu Piotr Mueller.