Jak podkreślił w rozmowie z Radiem ZET były prezydent Bronisław Komorowski, „Polska nie była pierwszym, tylko dopiero siódmym krajem, nawet po Czechach”, który zaoferował Ukrainie pomoc. - Przed wybuchem wojny nie było prawie żadnych kontaktów na wyższym szczeblu, bo zadecydowała opinia Kaczyńskiego, że Ukraina z Banderą na sztandarach nie wejdzie do UE – stwierdził Komorowski. - Naprawdę nie zapominajmy tego, że nie byliśmy pierwszym krajem, który udzielił Ukrainie pomocy. Były kraje, które pomoc militarną udzielały jeszcze przed wybuchem wojny. I to zadecydowało, że Ukraina miała się czym bronić - dodał. Zdaniem byłego prezydenta, „Polska zmarnowała parę lat, ale na szczęście dziś to nadrabia”. 

Czytaj więcej

Mer Lwowa: Nikt nie przypuszczał, że Rosjanie zaatakują wszystkie miasta

Komorowski zapytany został także o to, jak wspomina dzień rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Jak powiedział były prezydent, był wtedy w bliskim kontakcie z ówczesnym ambasadorem Ukrainy w Polsce. - Wiedziałem, że zagrożenie narasta, są tworzone bardzo poważne siły rosyjskie na granicach. Prezydent Zełenski nie chciał nawet wierzyć w doniesienia amerykańskiego wywiadu, że wojna jest już zdecydowana – podkreślił. Dodał także, że to właśnie „nie najlepsze” relacje polsko-ukraińskie były przedmiotem jego troski, w pierwszych dniach od wybuchu wojny.

- Chciałoby się, żeby Ukraińcy musieli bić się jak najkrócej, ale żeby mogli jak najdłużej, jeśli będzie taka potrzeba. Życzymy Ukrainie sukcesu militarnego i politycznego, życzymy klęski Rosji, ale zasoby rosyjskie są ogromne. Wszyscy wiemy, że to nie jest takie proste. Magiczne słowa, że „życzymy Ukrainie” nie wystarczą - powiedział Bronisław Komorowski. - Na początku wojny większość świata myślało, że superoptymistyczną wersją będzie uratowanie się niezależnej państwowości ukraińskiej. Dziś myślimy o tym, że Ukraina ma szansę na zwycięstwo militarne dodał. - Minął ten czas, kiedy świat zachodni zastanawiał się, czy Ukraina w ogóle przetrwa. Dziś jest to dla wszystkich pewne, że świat zachodni nie zostawi Ukrainy  - zaznaczył. 

24 lutego 2022 roku przed godziną 5.00 rano rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę. Rosja przekroczyła granice Ukrainy od wschodu i południa oraz od północy z terytorium Białorusi. Rosyjskie wojska zaatakowały także z okupowanego przez Rosję od 2014 roku Krymu i kontrolowanej przez zależnych od Moskwy separatystów części Donbasu.