Relacja z Kijowa

Delegacja ponad 20 posłów i senatorów reprezentujących różne kraje Unii Europejskiej, w tym m.in. Polskę, Litwę, Francję, Włochy a także Wielka Brytanię, przyjechała już trzeci raz w trakcie działań wojennych, by na miejscu zapoznać się z potrzebami walczącego państwa i przekazać je potem opinii publicznej i rządom w swoich krajach. Przy zachowaniu najwyższych środków bezpieczeństwa w czwartek spotkali się z prezydentem Zełenskim. Przywódca Ukrainy podkreślał, że Władimir Putin już ma, a będzie miał jeszcze większe kłopoty z produkcją na potrzeby swojej armii ze względu na sankcje. - Więc jeśli teraz się odpuści Rosji i zawrze rozejm, to może być tak jak po 2014 roku, kiedy porozumienie mińskie tylko zamroziło wojnę – mówił Zełenski do europejskich parlamentarzystów.

Czytaj więcej

Myśliwce dla Ukrainy? Przedstawiciel Polski przy NATO: Kwestia czasu

- Prezydent uznał, że przez Rosję, Ukraina była uważana za znacznie słabszą przed rozpoczęciem wojny, a z kolei Rosja była postrzegana jako znacznie silniejsza - przez Zachód – relacjonował senator Bogdan Klich, szef senackiej komisji spraw zagranicznych, reprezentujący Polskę podczas spotkań europejskich parlamentarzystów. I dodał, że „Zachód na szczęście podejmuje właściwe decyzje, ale długo się do tego zbiera, a Ukraina tocząca wojnę nie może czekać”. Dlatego europejscy parlamentarzyści zaangażowani w pomoc dla tego walczącego kraju, starają się przyspieszać procesy decyzyjne w Unii.

Bogdan Klich powtórzył także apel, który parlamentarzyści usłyszeli z ust przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy: „musimy stworzyć jak najszybciej koalicję powietrzną, która powinna powstać natychmiast po pancernej” – powiedział do europejskich polityków Rusłan Stefańczuk.