Podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą i szefem polityki zagranicznej UE Josepem Borrellem, która odbyła się krótko po tym, jak prezydent Władimir Putin wygłosił ostrzeżenie dla Zachodu w sprawie Ukrainy, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że Rosja jest agresorem.
- Zwycięstwo Rosji na Ukrainie byłoby niebezpieczne dla całego świata - powiedział Stoltenberg, oskarżając Putina o eskalację wojny. - Zachód nie może na to pozwolić - dodał. Zdaniem Stoltenberga, gdyby Moskwa zajęła Ukrainę, pokazałoby to, że "agresja działa, a siła jest nagradzana". - Byłoby to niebezpieczne dla naszego własnego bezpieczeństwa i dla całego świata, więc musimy podtrzymać i zwiększyć nasze wsparcie dla Ukrainy - podkreślił.
Czytaj więcej
Główną zagadką wystąpienia rosyjskiego prezydenta przed połączonymi izbami parlamentu było, jak odpowie na wizytę Joe Bidena w Kijowie.
Sekretarz generalny NATO obalił także twierdzenie Putina, który powiedział w swoim dzisiejszym przemówieniu, że Rosja „nie rozpoczęła wojny”. Jak zaznaczył Stoltenberg, Ukraina jest "ofiarą rosyjskiej agresji" i Zachód wspiera jej "samoobronę". - To prezydent Putin rozpoczął tę imperialną wojnę o podbój i to Putin ciągle eskaluje wojnę - powiedział. - Myślał, że może zniszczyć Ukrainę i podzielić nas, ale nie docenił determinacji Ukraińców do obrony swojej ojczyzny i naszej jedności - dodał.
Stoltenberg zaznaczył także, że NATO nie widzi żadnych oznak, że Putin „przygotowuje się zawarcia pokoju”. Przeciwnie – dał do zrozumienia, że przygotowuje się on do „większej wojny", sięgając po pomoc od Korei Północnej i Iranu.