Fundusz dla Śląska czy polityczna synekura. Kontrowersje wokół śląskiej spółki

Nawet pięcioosobowy zarząd i aż siedmiu przedstawicieli rządu w nadzorze nowej spółki, która ma zmienić górniczy Śląsk. Opozycja mówi krytycznie o funduszu.

Publikacja: 05.01.2023 03:00

Środki Funduszu Transformacji Śląska zje niepotrzebna, rozbudowana struktura - uważa Kazimierz Karol

Środki Funduszu Transformacji Śląska zje niepotrzebna, rozbudowana struktura - uważa Kazimierz Karolczak, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia

Foto: PAP/Tomasz Wiktor

Zarzuty wobec rządowego projektu ustawy o Funduszu Transformacji Śląska – rozbudowany zarząd i rada nadzorcza, zbyt małe środki na pomoc dla regionu i pomijanie samorządowców i przedsiębiorców ze Śląska. Projekt krytykuje opozycja, propozycje rządu próbuje zmienić Senat. Ale Sejm, w którym większość mają posłowie obozu rządzącego, poprawek raczej nie przyjmie.

– Ustawa w Sejmie przeszła i prace nad nią zostały zakończone, z drobnymi poprawkami, bo to bardzo dobry projekt. Ministerstwo Rozwoju, które za niego odpowiadało, było w kontakcie ze stroną społeczną, więc był to projekt wypracowany i zaakceptowany przez sygnatariuszy „Umowy społecznej” – tłumaczy w rozmowie z „Rzeczpospolitą” poseł Andrzej Gawron, sprawozdawca ustawy (PiS).

Powołanie funduszu to jeden z kluczowych zapisów „Umowy społecznej”, podpisanej z górniczymi związkami w maju 2021 r. przez wicepremiera Jacka Sasina

Kazimierz Karolczak, szef Śląsko-Dąbrowskiej Metropolii, która skupia 42 gminy w regionie, ma inne zdanie: – Szanuję i doceniam związkowców górniczych, jednak to nie oni powinni być akuszerem transformacji całego Śląska. Uważam, że jest to projekt polityczny, robiony obok tych, którzy najlepiej wiedzieliby, jak wydać te środki.

Powołanie Funduszu Transformacji Śląska to jeden z kluczowych zapisów wspomnianej „Umowy społecznej”, podpisanej z górniczymi związkami w maju 2021 r. przez wicepremiera Jacka Sasina. Górnicy zgodzili się na wieloletnie wygaszanie kopalń w zamian za m.in. odprawy, powołanie funduszu, który pomoże przeprowadzić proces transformacji terenów pogórniczych i poprzemysłowych na Śląsku.

Projekt powstawał w rządzie blisko półtora roku. Fundusz Transformacji Śląska będzie spółką akcyjną utworzoną przez Agencję Rozwoju Przemysłu SA i w formie będzie przypominał działanie Polskiego Funduszu Rozwoju, a więc będzie udzielać wsparcia finansowego np. poprzez obejmowanie lub nabywanie udziałów czy akcji, wypuszczanie obligacji, udzielanie pożyczek, gwarancji oraz dotacji bezzwrotnych.

Kontrowersje wywołała propozycja rządu, by zarząd Funduszu Transformacji Śląska składał z minimum trzech, a maksimum pięciu członków oraz rozbudowanej, 11-osobowej rady nadzorczej, w tym siedmiu przedstawicieli ministerstw (nawet kultury czy środowiska), którzy wybiorą prezesa i zarząd, co zdaniem opozycji „scentralizuje” i „urządowi” fundusz. Senat zaproponował, by zarząd był tylko trzyosobowy, a w nadzorze znaleźli się przedstawiciele sejmiku, pracodawców i związków, i stowarzyszeń gmin śląskich, w tym górniczych. A także, by siedzibą funduszu był Bytom, a nie Katowice. Rząd na to również się nie zgodził.

Czytaj więcej

PiS otrząsnęło się już po stracie Śląska

– Tak szeroka reprezentacja ministerstw jest uzasadniona, bo fundusz będzie transformował wiele dziedzin życia, nie tylko dotował przedsiębiorców. Merytoryczni urzędnicy w radzie nadzorczej będą mogli szybko reagować na propozycje – tłumaczy poseł Gawron.

Karolczak: – Środki funduszu zje niepotrzebna, rozbudowana struktura. Trudno nie widzieć w tym politycznych synekur. PFR o zasięgu ogólnopolskim ma czterech członków zarządu i sześcioosobową radę nadzorczą.

Zdaniem Mariusza Wołosza, prezydenta Bytomia, siedziba funduszu w tym mieście „miałaby wymiar symboliczny”. – Bytom to jedno z tych miast, które najbardziej ucierpiały na skutek procesów transformacji energetycznej, ale też jesteśmy liderem, jeśli chodzi o przygotowanie miasta do procesu transformacji – podkreśla.

Senat chciałby także większych środków z budżetu niż to, co proponuje rząd, który zamierza przeznaczyć przez dziesięć lat, od 2024 r., 800 mln zł, średnio po 100 mln zł rocznie, bo takie ma „możliwości dotacyjne budżetu państwa”. Senat chciałby podnieść sumę o 200 mln zł. – Fundusz to narzędzie, które będzie mogło pozyskiwać środki poza ustawą, tak jak działa PFR np. z UE – tłumaczy poseł Gawron.

Szef metropolii obawia się jednak, że fundusz transformacji pozostanie jedynie obietnicą rządu. – Podobnie jak szumnie ogłaszany „Program dla Śląska” (zwany „Programem Morawieckiego” – przyp. aut.) sprzed kilku lat, jego inicjatorem również byli związkowcy. Nie został zrealizowany, a w proteście nawet Solidarność wycofała się z Rady Wykonawczej.

Rząd w 2017 r. obiecał kluczowe przemysłowe projekty inwestycyjne – nie zrealizowano żadnego z nich, m.in. obiecanych nowych inwestycji w energetyce.

Zarzuty wobec rządowego projektu ustawy o Funduszu Transformacji Śląska – rozbudowany zarząd i rada nadzorcza, zbyt małe środki na pomoc dla regionu i pomijanie samorządowców i przedsiębiorców ze Śląska. Projekt krytykuje opozycja, propozycje rządu próbuje zmienić Senat. Ale Sejm, w którym większość mają posłowie obozu rządzącego, poprawek raczej nie przyjmie.

– Ustawa w Sejmie przeszła i prace nad nią zostały zakończone, z drobnymi poprawkami, bo to bardzo dobry projekt. Ministerstwo Rozwoju, które za niego odpowiadało, było w kontakcie ze stroną społeczną, więc był to projekt wypracowany i zaakceptowany przez sygnatariuszy „Umowy społecznej” – tłumaczy w rozmowie z „Rzeczpospolitą” poseł Andrzej Gawron, sprawozdawca ustawy (PiS).

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej