Zełenscy: Co by się nie stało – zostajemy

Małżeństwo Ołeny i Wołodymyra Zełenskich miało nigdy nie znaleźć się w polityce. Dzisiaj od ich postawy zależy los naszej części świata.

Publikacja: 19.12.2022 19:13

Zełenscy: Co by się nie stało – zostajemy

Foto: PAP/Leszek Szymański

Ołena Kijaszko przyszłego męża poznała w gimnazjum, w Krzywym Rogu. Są rówieśnikami, Wołodymyr Zełenski chodził do równoległej klasy. Spotykać się zaczęli na studiach w rodzimym mieście. Ona miała być architektem, on – prawnikiem.

Nigdy nie pracowali w swoich zawodach. Wołodymyr jeszcze w szkole złapał kontakt ze sceną. W Krzywym Rogu w 1997 r. założył zespół kabaretowy „Kwartał 95”, który został zaproszony do KWN (Klub Wesołych i Pomysłowych), popularnego w państwach byłego ZSRR programu kabaretowego transmitowanego w rosyjskiej stacji Pierwyj Kanał. Tak wylądował w Moskwie, wokół której wówczas kręciło się całe życie filmowe, kabaretowe i muzyczne dawnych państw obozu sowieckiego. Tam zbudował aktorski kapitał i zdobył sympatię rosyjskich widzów. 

Czytaj więcej

Wołodymyr i Ołena Zełenscy laureatami Nagrody im. Jerzego Giedroycia

Po powrocie nad Dniepr w 2003 r. podpisał kontrakt z prywatną stacją 1+1. Wtedy też Ołena i Wołodymyr się pobrali, później urodzi im się dwójka dzieci: syn Kyryło i córka Ołeksandra.

Czytaj więcej

Laudacja na cześć laureatów

Ukraińcy przez wiele lat znali wyłącznie Wołodymyra, który został najpopularniejszym aktorem kabaretowym nad Dnieprem. O jego rodzinie wiedzieli bardzo niewiele. Ołena unikała kamer i broniła prywatności dzieci. Pisała scenariusze do kabaretów męża, od początku była zaangażowana w działalność studia „Kwartał -95”. Ukraińskie media twierdzą, że współtworzyła scenariusz popularnego serialu „Sługa narodu”, który otworzył Zełenskiemu drogę do polityki. Zagrał w nim nauczyciela historii, który przez przypadek zostaje prezydentem. Filmowa głowa państwa jeździ na rowerze, rezygnuje z przywilejów, rozlicza skorumpowanych urzędników i polityków. Był to „prezydent marzeń” wielu Ukraińców. I tuż po premierze ostatniego sezonu wystartował w wyborach prezydenckich 2019 r. Z miażdżącą przewagą w drugiej turze wygrał z starającym się o reelekcję Petrem Poroszenką. Jego konkurentom nie pomogło to, że podważali jego kompetencje, nazywali „klaunem”, wytykali rosyjskojęzyczność, oskarżali o sympatię z Moskwą.

– Prezydent i pierwsza dama nie okazywali uczuć w biurze prezydenta, sprawy rodzinne zawsze oddzielali od pełnionych funkcji. Podczas każdej podróży zagranicznej Wołodymyr Ołeksandrowicz zawsze chciał jednak, by żona była obok niego. Z kolei Ołena Wołodymyrowna nigdy nie próbowała angażować się w sprawy polityczne. Skupiała się na własnych projektach kulturalnych, charytatywnych i humanitarnych – mówi „Rzeczpospolitej” Julia Mendel, była rzeczniczka prezydenta Ukrainy. Wskazuje, że za sprawą Zełenskiej w wielu czołowych muzeach i galeriach na świecie pojawiły się ukraińskojęzyczni przewodnicy, skupiała się też na pomocy dzieciom, zwłaszcza ciężko chorym. Po wybuchu wojny 24 lutego angażowała się w ewakuację z Ukrainy sierot, m.in. do Polski. Prowadzi kilka inicjatyw związanych z pomocą dla dotkniętych wojną dzieci oraz rannych ukraińskich żołnierzy.

– Zastąpiła męża w podróżach zagranicznych i przekazuje światu wiadomości od niego. Wołodymyr Zełenski, tak jak większość walczących ukraińskich mężczyzn, nie może opuścić kraju. Gdyby wyjechał, nie byłoby to dobrze odebrane. Dlatego od początku wojny pozostaje z rodakami – mówi jego była współpracowniczka.

– Razem z osobami, które znają się na sprawach wojskowych, wszedłem do pokoju prezydenta. Powiedzieliśmy wówczas: nie chodzi o honor osobisty, chodzi o obronę kraju. Jest pan symbolem, zwierzchnikiem sił zbrojnych. A jeżeli coś się panu stanie? Przecież morale żołnierzy spadnie. […] Jeżeli nie ewakuujemy się stąd, będzie już po po nas – wspomniał pierwsze dni wojny w Kijowie prezydencki doradca Ołeksij Arestowycz. – Powiedział do nas wówczas: Chcecie się ze mną pokłócić? Żebym ostatni raz coś takiego słyszał. Co by się nie stało, zostajemy – relacjonował rozmowę z Zełenskim. W tym czasie rosyjscy dywersanci atakowali budynki rządowe w Kijowie, walki trwały tuż obok biura prezydenta.

Czy zachowanie pary prezydenckiej mogło przesądzić o losie kraju? – Dzisiaj są symbolem Ukrainy. Jeżeli coś się dzieje, reszta patrzy na Zełenskich i czeka na ich reakcję. Gdy wybuchła wojna, to on decydował o tym, czy pozostać, czy wyjechać. Walczyć, czy się poddać. Ale wyszedł i powiedział, że będziemy walczyć z najeźdźcami – twierdzi Mendel.

Ołena Kijaszko przyszłego męża poznała w gimnazjum, w Krzywym Rogu. Są rówieśnikami, Wołodymyr Zełenski chodził do równoległej klasy. Spotykać się zaczęli na studiach w rodzimym mieście. Ona miała być architektem, on – prawnikiem.

Nigdy nie pracowali w swoich zawodach. Wołodymyr jeszcze w szkole złapał kontakt ze sceną. W Krzywym Rogu w 1997 r. założył zespół kabaretowy „Kwartał 95”, który został zaproszony do KWN (Klub Wesołych i Pomysłowych), popularnego w państwach byłego ZSRR programu kabaretowego transmitowanego w rosyjskiej stacji Pierwyj Kanał. Tak wylądował w Moskwie, wokół której wówczas kręciło się całe życie filmowe, kabaretowe i muzyczne dawnych państw obozu sowieckiego. Tam zbudował aktorski kapitał i zdobył sympatię rosyjskich widzów. 

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim
Polityka
Polityka na Wielkanoc: dlaczego coraz trudniej kreować tematy