Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował w rozmowie z Radiem ZET konwencję PiS w Przysusze oraz zaprezentowane podczas niej propozycje dla rolników. - Chcieli wrócić na wieś tą konwencją, ale ewidentnie zgubili drogę, pogubili drogowskazy, są wyprowadzeni w manowce - ocenił. Jak dodał, „PiS zrujnowało polską wieś”. Jego zdaniem nikt na wsi nie był tak naprawdę zainteresowany zapowiedziami partii rządzącej z konwencji. Zwiększenie o 20 proc. limitów dopłat do paliwa dla producentów trzody chlewnej czy 2,5-krotne zwiększenie dopłat do każdej rodziny pszczelej. Proszę już nie cytować tych kocopołów. Zakłamywanie rzeczywistości. Podstawowa dopłata za naszych rządów wynosiła 190 euro, teraz będzie wynosić 118 euro. To jest podwyżka? - pytał prezes ludowców.

Czytaj więcej

Kosiniak-Kamysz: Opracowaliśmy ustawę z której skorzystają trzy pokolenia Polaków

Kosiniak-Kamysz zapytany został również o czipowanie psów, które także zapowiadali politycy PiS. - Nie zdawałem sobie sprawy, że PiS już tak nisko upadł, że jedynym programem rolnym, którym będzie się posiłkował, to będzie ustawa PO złożona w Senacie, dotycząca czipowania psów - podkreślił. 

Polityk zapytany został także, jakie propozycje dla rolników ma Polskie Stronnictwo Ludowe? - Dopłaty do nawozów, korytarze eksportowe na zboże, wieś niezależna energetycznie – klastry energetyczne, uwolnienie energetyki odnawialnej, promocja polskiej żywności, a nie hejtu w TV rządowej, 2 mld na promocję żywności - powiedział. - Kolejnymi propozycjami są: otworzenie gospodarstw hodujących trzodę chlewną, pozwolenie ludziom uprawiać ziemię i hodować zwierzaki na własny ubój, bez ograniczeń - dodał. Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza „trzeba w ogóle odejść od zielonego ładu w rolnictwie”. - W czasie kryzysu żywieniowego wprowadzanie wszystkich ekoschematów jest kompletnie bez sensu - ocenił.