Zapowiedź skierowania do Polski niemieckiej baterii rakiet Patriot początkowo została pozytywnie przyjęta przez rząd w Warszawie. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ogłosił później jednak, że Niemcy powinny przekazać zestawy Ukrainie, a nie Polsce. „Po kolejnych atakach rakietowych Rosji, zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy” - napisał na Twitterze.

Do sprawy odniósł się między innymi europoseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński, który jest zdania, że "fantastycznym pomysłem jest, żeby Patrioty trafiły na Ukrainę”. - Ukraińcy obsługują znacznie bardziej skomplikowane systemy rakietowe niż niemieckie Patrioty z lat 80. - stwierdził w rozmowie z RMF FM. 

Czytaj więcej

Macierewicz o patriotach: Propagandowa propozycja. Narzędzie dla opozycji do ataku na rząd

Jak przekonywał Brudziński, „skuteczność baterii Patriot, które Niemcy chcą przekazać Polsce, będzie znacznie większa, jeśli zostaną umiejscowione na Ukrainie”. Zdaniem polityka obawy dotyczące możliwości obsługi systemu przez Ukraińców są "oderwane od rzeczywistości". - Amerykanie szkolą armię ukraińską od 2014 r. I bogu dzięki - podkreślił. 

Brudziński podkreślił także, że „każda pomoc NATO-wska jest Polsce potrzebna i jest wskazana”. - Postulujemy do strony niemieckiej od wielu miesięcy, żeby zamiast zdezelowanych hełmów Bundeswehry, zamiast symbolicznej pomocy – dwóch karetek – realnie wspierała Ukrainę. Jest to w interesie całej wspólnoty europejskiej i całego Paktu Północnoatlantyckiego - powiedział. - Niemieckie media krytykują pomysł przekazania Patriotów Polsce za to, że nie był konsultowany z wysokimi oficerami Bundeswehry - dodał.