Paweł Kowal mówił w rozmowie z Polskim Radiem 24 o postawie państw Unii Europejskiej wobec wojny w Ukrainie. Polityk skomentował między innymi kwestie solidarności państw UE wobec kryzysu gospodarczego, wskazując na bardzo wysokie subwencje rządowe, które ma otrzymać niemiecka energetyka. - Nasz rząd protestował przeciwko temu, ale jednocześnie chce, żeby było jak najmniej koordynacji wewnątrzunijnej w związku z kryzysem. Uważam, że powinno być jej jak najwięcej, to jest w interesie Polski - powiedział. - Dziś trzeba Niemcom powiedzieć, żeby pilnowali konkurencji i zasad w UE, inaczej podważymy samą istotę UE, czyli zrobimy dokładnie to, czego chce Putin - dodał.

Czytaj więcej

Kowal: Trzeba było pozwolić, żeby Rosja się rozpadła

Zdaniem polityka „trzeba bronić Unii Europejskiej i przetrwać ten kryzys solidarnie.”. - Tam, gdzie my możemy pomóc, powinniśmy to zrobić, ale też oczekiwać od innych, żeby pomogli - stwierdził Paweł Kowal. - W tej chwili jednak polskiemu rządowi pasuje, że każdy robi po swojemu. Tylko że to nie jest dla nas dobre, na końcu wszyscy na tym stracimy, bo nie jesteśmy bogatsi np. od Niemców, byśmy wygrali w tej bitwie na subwencje - zaznaczył polityk.

Jak mówiła wcześniej w rozmowie z agencją Reutera współprzewodnicząca niemiecko-ukraińskiej grupy parlamentarnej Hałyna Janczenko, Ukraina liczy na pomoc Niemiec w walce z przerwami w dostawie prądu podczas nadchodzącej zimy. Do rządu wysłano listy potrzebnych w Ukrainie towarów. Sporządziło je ministerstwo energetyki.