O możliwość zagłosowania na Donalda Trumpa w 2024 roku Mike Pence został zapytany w środę na Georgetown University, na spotkaniu organizowanym przez Young America's Foundation. Były wiceprezydent przez chwilę milczał, po czym odparł: „Cóż, może będzie ktoś inny, kogo wolałbym bardziej”.
Zdaniem amerykańskich mediów to prawdopodobnie najważniejsza jak dotąd wskazówka, że były Pence może sam wziąć udział w prezydenckim wyścigu. Słowa wygłoszone w Waszyngtonie podsyciły spekulacje o możliwości rywalizacji byłego prezydenta z byłym wiceprezydentem.
Jeżeli Trump myśli o drugiej kadencji, to im wcześniej się zdecyduje, tym lepiej
Pence, kontynuując, wyraził zaufanie do kierownictwa Partii Republikańskiej i tłumaczył, że jest na razie skoncentrowany na kampanii przed wyborami środka kadencji, zaplanowanymi na 8 listopada. - Skupiłem się wyłącznie na wyborach połówkowych (ang. midterm elections - red.) i tak pozostanie przez następne 20 dni. Ale potem będziemy myśleć o przyszłości, naszej i narodu - powiedział. - Będę was informować - dodał.
Trump z rwie się do powrotu na scenę ogólnokrajową jako kandydat na prezydenta w 2024 r. Wspomina o tym na spotkaniach z wyborcami oraz sponsorami. – Wyborcy mnie kochają bardziej niż kiedykolwiek – mówił w wywiadzie dla „New York Magazine”.