Michał Dworczyk złożył dymisję na ręce Mateusza Morawieckiego ze stanowiska szefa Kancelarii Premiera – to nieoficjalna informacja, którą podało „Wprost” przed zamknięciem wydania „Rz”. Potwierdza ona, że PiS stara się zamykać sprawy najbardziej dla siebie problematyczne. Stanowisko ma zachować premier, a rekonstrukcja rządu jest kwestią czasu. Spory w partii rządzącej chwilowo udało się zażegnać, a to sprawia, że na pierwszy plan wysuwają się inne tematy, przede wszystkim związane z eskalacją sytuacji na Wschodzie – po ogłoszeniu mobilizacji i atomowych groźbach Putina.
Czytaj więcej
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie odpowiada wprost, czy premier Mateusz Morawiecki będzie prowadz...
Sytuacja może wkrótce nabrać nowej dynamiki, co będzie oddziaływać i na polską politykę. Już w piątek spodziewane jest oficjalne ogłoszenie aneksji czterech regionów Ukrainy przez Rosję, a Władimir Putin ma wygłosić przemówienie w Moskwie. Gorące dyskusje polityczne, również w Polsce, wzbudzają też w tym tygodniu eksplozje, które uszkodziły gazociągi na Bałtyku. – Bezpieczeństwo rzeczywiście wróci na agendę wyborców. Ale nie sądzę, by PiS miał na tym zyskać, by zadziałał „efekt flagi”. Głównie ze względu na wewnętrzne podziały, które unaoczniły się tak wyraźnie w ostatnich tygodniach – mówi nam Michał Kabaciński, były poseł, a obecnie PR-owiec. – Za to wyborcy niezdecydowani mogą szukać wśród opozycji tych, którzy będą to bezpieczeństwo gwarantować – dodaje w rozmowie z nami Kabaciński.
Być może z powodu wzrostu napięcia międzynarodowego politycy PiS próbują pokazywać, że nic wielkiego się nie dzieje. – Pewnie, że nie – powiedział dziennikarzom w Sejmie wicemarszałek Ryszard Terlecki, pytany o to, czy premier Morawiecki jest zagrożony. Ważni politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że wypowiedź Terleckiego – przynajmniej w tym momencie – przecina sprawę.
Rozmówcy z PiS szykowali się w czwartek na dwa wydarzenia: planowane na wieczór wyjazdowe posiedzenie klubu PiS oraz spotkanie władz partii w piątek.