Szalejące ceny nawet podstawowych produktów powodują, że Polacy poddają się panice i wykupują dostępne towary. Teraz widać to najmocniej po cukrze, który już w czerwcu był droższy o ponad 40 proc. niż rok temu.
- Drodzy rodacy, cukru jest pod dostatkiem (…) Tak naprawdę największym strachem dla Polaków powinno być ewentualnie - co nie daj Panie Boże - powrót Platformy Obywatelskiej do władzy - mówił w piątek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
Czytaj więcej
Najpierw z powodu obaw przed wojną, a teraz z uwagi na dalej rosnące ceny, wiele kategorii produktów wręcz znika ze sklepów. Jesienią zakupy czeka ostre hamowanie, zwłaszcza w dobrach trwałych, choć w żywności też jest to możliwe.
- Tu akurat premier ma rację. Nie ma w tej chwili żadnych realnych podstaw, żeby cukier był tak drogi. Został wyprodukowany w ubiegłym roku, jednak przy innych kosztach. Po drugie, magazyny są zapełnione cukrem. To nie jest tak, że tego cukru brakuje - komentował w Radiu Maryja Jan Krzysztof Ardanowski. Zastrzegł, że zna sytuację z Krajowej Spółki Cukrowej. - To jest ta nasza perła, oczko w głowie, o które staramy się dbać (...) Ona ma 40 proc. rynku, 60 proc., niestety, trzy niemieckie firmy, które mają swoją politykę, do końca nie wiem jaką - mówił.
Poseł PiS przypomniał, że różnych produktów brakowało też na początku pandemii COVID-19, co uzasadnione było zerwaniem się łańcuchów dostaw, w związku z utrudnieniami na granicach. - Ludzie w ciągu kilku dni wykupili żywność ze sklepów i do tej pory się z tą kaszą czy makaronem wtedy kupionym męczą, bo żywności nie zabrakło, tylko transporty, dostawy, logistyka. Sklepy nie przetrzymują dużych zapasów, bo nie mają gdzie tego składować. Na bieżąco kupują w hurtowniach i cukru nie brakuje. Dlatego ja wiem, że jest okres przetworów, że tego teraz trzeba więcej, bo są owoce, można je przerabiać - serdecznie do tego zachęcam - ale proszę, żeby też wstrzymać się. No nie ma dzisiaj, to będzie jutro czy pojutrze. Natomiast nie kupować niepotrzebnie, bo wtedy tak jak z tym makaronem czy tą kaszą zostaliśmy, tak samo zostaniemy z tym cukrem - tłumaczył były minister rolnictwa.