- Raport, który był przygotowywany długo, w sposób bardzo pieczołowity, pokazał niezwykle konstruktywnie, szeroko, analizując każdy detal, jak przebiegała katastrofa nad lotniskiem w Smoleńsku - mówił premier.
- Zaangażowanie do tego zespołu międzynarodowych ekspertów o światowej sławie, przeprowadzenie żmudnych badań, doprowadziło nas do wyciągnięcia wniosków, do możliwości wyciągnięcia wniosków, jakie były przyczyny tego, że tak niewysoko nad ziemią, samolot, który uderzył w tą ziemię, rozpadł się na wiele drobnych kawałków, że ciała zostały rozrzucone na ogromne odległości - kontynuował.
Czytaj więcej
Samolot odchodził na drugi krąg, decyzja została podjęta zbyt późno, ale niestety na przeszkodzie stanęły drzewa - najpierw o średnicy 10 cm, potem ta tragiczna brzoza, gdzie doszło do oderwania fragmentu skrzydła- mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, Maciej Lasek, obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej.
- To wszystko wskazuje na to, że wnioski zostały wyciągnięte w sposób właściwy - dodał.
- Niektórzy zarzucali, że prace komisji trwają długo. Weźmy pod uwagę to, że nie mieliśmy dostępu do głównego dowodu, wraku. Wrak został bezprawnie zatrzymany. Ogromne błędy, które były winą rządu Donalda Tuska, spowodowały, że wrak do Polski nie trafił. Śledztwo trafiło w ręce tych, którym zależało na ukryciu prawdziwych przyczyn, prawdziwych dowodów - zauważył premier.