W rozmowie Andrzej Duda stwierdził, że trudno inaczej niż ludobójstwem nazwać to, co robi rosyjska armia w Ukrainie.
- To zbrodnia, która ma cechy ludobójstwa, zwłaszcza jeśli spojrzy się na kontekst różnych prowadzonych rozmów - mówił polski prezydent. - Rosyjska propaganda o celu Moskwy, jakim jest „denazyfikacja” Ukrainy, pokazuje, że kraj ten szukał fałszywego pretekstu w celu przeprowadzenia masakry.
Duda kwestionował przydatność zabiegów dyplomatycznych z Rosją na tym etapie konfliktu. Powiedział, że nie był zaskoczony krytyką, jaką polski premier Mateusz Morawiecki skierował w tym tygodniu pod adresem prezydenta Francji Emmanuela Macrona, któremu wytknął brak efektów jego wielu rozmów z Putinem.
Czytaj więcej
Po 40 dniach agresji rosyjskiej na Ukrainę nikt nie ma wątpliwości, że to, z czym mamy do czynienia, to czyste zło - mówił na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
- Dialog z Rosją nie ma sensu - mówił Duda. - Trzeba postawić Władimirowi Putinowi bardzo trudne warunki. Trzeba powiedzieć: „Jeśli nie spełnisz tych warunków, nie mamy o czym rozmawiać”. Będziemy zdecydowanie wspierać Ukrainę, zaostrzymy reżim sankcji, bo jeśli prowadzi się dialog, który nic nie przynosi, to jest tylko kupowanie czasu przez Rosję.
W ramach tych warunków Duda wezwał do dodatkowych sankcji wobec Rosji i jej sektora energetycznego, ubolewając nad uzależnieniem Europy od rosyjskiej energii, które trwa nadal, nawet gdy ostre sankcje zostały wprowadzone w innych sektorach.
Prezydent stwierdził że Polska sprzeciwia się tworzeniu gazociągów między Rosją a Niemcami, bo uważa, że są to „projekty polityczne” mające ominąć Polskę i kraje bałtyckie. Wezwał do demontażu nowego gazociągu Nord Stream II.
Czytaj więcej
Ukraińcy bardzo jasno dali do zrozumienia, że nie poddadzą się woli Władimira Putina - powiedział w wywiadzie dla NBC sekretarz stanu USA Antony Blinken.
- Rosja szantażuje nie tylko Niemcy, teraz Rosja szantażuje właściwie całą Europę – powiedział Duda.
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
Polski przywódca powiedział, że podejrzewa, że częścią strategii Putina jest próba destabilizacji Polski i innych krajów sąsiednich drogą kryzysu uchodźczego, ale dodał, że Polska jak dotąd była w stanie poradzić sobie z napływem uchodźców.
- Jestem dumny z moich rodaków, tysięcy wolontariuszy, którzy oddają swoje serca, nie śpią w nocy, aby pomóc ukraińskim uchodźcom – powiedział Duda. - Jestem im za to ogromnie wdzięczny. Ale z drugiej strony mam świadomość, jak duże to obciążenie dla naszego kraju i dla naszego społeczeństwa. Dlatego wszędzie apeluję o pomoc międzynarodową.
Prezydent dodał, że nikt nie ma chyba wątpliwości, że następnym celem Moskwy może być Polska i dlatego trzeba zwiększyć wydatki na obronność kraju i wzmocnić armię.
Duda przyznał, że jest zaniepokojony możliwością rozlewu wojny w Ukrainie do Polski i powiedział, że nie powinno być wątpliwości, że Polska może być w przyszłości zagrożona przez Moskwę.
Pytany o stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, Andrzej Duda stwierdził, że przyjaźń z USA i sojusz wojskowy ma dla Polski kluczowe znaczenie.
Czytaj więcej
NATO szykuje się na długotrwałe wojskowe wsparcie dla Ukrainy. A Unia Europejska nakłada sankcje na córki Putina.
- Bardzo się cieszę, że moja współpraca z prezydentem Stanów Zjednoczonych jest tak żywa, tak dobra, tak owocna. I głęboko wierzę, że prezydent Joe Biden jest zadowolony ze swojej wizyty w Polsce, że była to dla niego ważna i dobra wizyta. I dzięki tej wizycie mógł zobaczyć na własne oczy, jak wygląda sytuacja.
Duda przyznał, że nie sypia dobrze wiedząc, co się dzieje za wschodnią granicą Polski
- Czy przywódca sąsiedniego kraju może w takiej sytuacji dobrze spać? - pytał. - Ale właśnie z tego powodu uważam, że powinienem zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc w tej sytuacji. Powinienem zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby upewnić się, że Ukraina się obroni. Dziś to leży w interesie Ukrainy, ale jest to również w interesie mojego kraju, Polski, moich rodaków. Jest to również w interesie całej Europy Środkowej.