Proces rejestracji AgroUnii jako partii był długi, jej politycy musieli w ostatnich miesiącach kilkakrotnie dokładać kolejne transze podpisów. Ostatecznie rejestracja została dokonana w połowie marca. Przez ostatnie miesiące i lata AgroUnia szukała swojego miejsca na scenie, kontaktując się z siłami po różnych stronach polityki, od lewa do prawa.
Teraz chce być, jak mówi jej lider, siłą „ludową, o profilu socjaldemokratycznym, która stoi za ludźmi podczas kryzysu”. Lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka pytamy też o przeszłość. – Polityk uczy się od historii, jak unikać błędów, które popełnili inni. Od ludzi dowiaduje się, z kim współpracować i których doradców unikać. A lustro mówi mu, jak oceniać własne czyny – mówi nam. Jak twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, partia AgroUnia ma obecnie struktury we wszystkich województwach. – Będziemy je teraz mocno rozbudowywać. Wyznaczać cele polityczne, przedstawiać program, wizje państwa – deklaruje.
Czytaj więcej
Każdy w Polsce może być podsłuchiwany. Szpiegowanie weszło na nowe obszary – uważa Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Mają w tym pomagać rozbudowane zasięgi w social mediach, które AgroUnia budowała od kilku lat, w tym poprzez transmisje na żywo na Facebooku. – W działalności naszej partii ma pomagać przede wszystkim wiarygodność, którą budowaliśmy od dawna np. w sprawie bezpieczeństwa żywności – podkreśla Kołodziejczak.
Pierwsze reakcje
O opinie dotyczące rejestracji AgroUnii oraz o przewidywania rozwoju sytuacji na scenie politycznej po wybuchu wojny pytamy przedstawicieli różnych ugrupowań. – Konflikt polityczny powróci, ale dyskusja polityczna będzie skierowana na inne tory. Przed nami poważna dyskusja na tematy, które nie były tak bardzo obecne w przeszłości – jak energetyka. Inaczej będziemy mówić o obronności. To będzie dyskusja o Polsce, w której na krócej lub dłużej będzie nas więcej i w której będziemy mówić różnymi językami – mówi nam Dariusz Standerski, szef legislacji Lewicy. – Co do AgroUnii to może być tak, że wielu wyborców myślało już wcześniej, że to partia. Sama rejestracja niewiele zmienia w polityce – dodaje Standerski.