Proces rejestracji AgroUnii jako partii był długi, jej politycy musieli w ostatnich miesiącach kilkakrotnie dokładać kolejne transze podpisów. Ostatecznie rejestracja została dokonana w połowie marca. Przez ostatnie miesiące i lata AgroUnia szukała swojego miejsca na scenie, kontaktując się z siłami po różnych stronach polityki, od lewa do prawa.
Teraz chce być, jak mówi jej lider, siłą „ludową, o profilu socjaldemokratycznym, która stoi za ludźmi podczas kryzysu”. Lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka pytamy też o przeszłość. – Polityk uczy się od historii, jak unikać błędów, które popełnili inni. Od ludzi dowiaduje się, z kim współpracować i których doradców unikać. A lustro mówi mu, jak oceniać własne czyny – mówi nam. Jak twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, partia AgroUnia ma obecnie struktury we wszystkich województwach. – Będziemy je teraz mocno rozbudowywać. Wyznaczać cele polityczne, przedstawiać program, wizje państwa – deklaruje.