Kreml ma pomysł na Janukowycza. „Dla Ukraińców jest zdrajcą i złodziejem”

Skazany w Kijowie za zdradę ojczyzny były prezydent Ukrainy namawia z Rosji Zełenskiego do kapitulacji.

Publikacja: 08.03.2022 19:53

W styczniu 2019 sąd w Kijowie po zaocznym procesie skazał Wiktora Janukowycza na karę 13 lat pozbawi

W styczniu 2019 sąd w Kijowie po zaocznym procesie skazał Wiktora Janukowycza na karę 13 lat pozbawienia wolności

Foto: Sefa Karacan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM

Po raz pierwszy od początku rosyjskiej inwazji głos zabrał zbiegły w 2014 roku do Rosji były ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz. Na łamach rosyjskiej rządowej agencji Ria Novosti zwrócił się do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Twierdzi, że w 2014 roku jego zwolennicy przekonywali go, by nie oddawał władzy i walczył do końca. – Nie ma takiej władzy, która byłaby droższa od krwi naszych dzieci – namawia ukraińskiego przywódcę, by powstrzymał rozlew krwi „każdym kosztem”. Powtarza tezy rosyjskiej propagandy i grozi „najsurowszą karą” ukraińskim politykom, którzy rozpoczęli antyterrorystyczną operację w Donbasie w 2014 roku.

– Czy mogę jakoś pomoc narodowi ukraińskiemu? Niestety moją bronią pozostaje jedynie modlitwa i szczera wiara w Pana Boga – stwierdził.

Nikt tu na Janukowycza nie czeka

Mykoła Kniażycki

Czołowy portal nad Dnieprem „Ukraińska Prawda”, powołując się na dane wywiadu, informował ostatnio, że Kreml planuje przywrócić Janukowycza na stanowisko prezydenta Ukrainy. Z informacji tych wynika, że samolot obalonego w 2014 roku prezydenta odwiedził w ostatnim tygodniu kilka rosyjskich miast: Orenburg, Murmańsk, Soczi, Petersburg, a w poniedziałek był w Mińsku na Białorusi.

Spektakularną ucieczkę Janukowycza z Kijowa do Rosji w lutym 2014 roku obserwował cały świat. Jego rządy (2010–2014) zakończyły się rewolucją na Majdanie oraz masakrą, w której życie straciło ponad 100 osób. Po ucieczce Janukowycza Ukraińcy ujrzeli jego podkijowską rezydencję Meżyhiria, słynny złoty bochenek, pozłacony sedes oraz garaż wypełniony luksusowymi samochodami. Ale miliardów, których się „dorobił”, Ukrainie w pełni nigdy nie udało się odzyskać.

– Nikt tu na Janukowycza nie czeka, nikt go nie szanuje i nie ma żadnego poparcia w społeczeństwie. Jest jedynie przedmiotem memów i żartów. Nie szanują go nawet prorosyjscy politycy z Opozycyjnej Platformy Za Życie, jego dawni koledzy partyjni z Partii Regionów. Dla Ukraińców jest zdrajcą i złodziejem – mówi „Rzeczpospolitej” Mykoła Kniażycki, dziennikarz, polityk i deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy, który wciąż pozostaje w Kijowie.

– Moskwa chce udowodnić, że w 2014 roku mieliśmy przewrót państwowy i że został on nielegalnie pozbawiony urzędu prezydenta. To jakiś absurd. Zełenski został wybrany w demokratycznych wyborach, a kadencja Janukowycza już dawno temu się skończyła – dodaje.

Czytaj więcej

Kreml wprowadził faktyczną cenzurę, a teraz szykuje się do odcięcia kraju od internetu

Po ucieczce do Rosji Janukowycz był kilkakrotnie wykorzystywany przez rosyjską propagandę. Po raz ostatni miał konferencję prasową w Moskwie w 2019 roku, kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi w Ukrainie. Uderzał wówczas w starającego się o reelekcję prezydenta Petra Poroszenkę i krytykował Kijów m.in. za wsparcie niezależnej od Moskwy ukraińskiej Cerkwi. Za rosyjską aneksję Krymu i wojnę w Donbasie winą obarczał ówczesne władze w Kijowie.

Od tamtej pory nie pojawiał się publicznie, nie zabierał też głosu w mediach. W ojczyźnie został zaocznie skazany za zdradę państwa na 13 lat więzienia. Rosyjskie i ukraińskie media podawały, że po ucieczce wprowadził się do willi w podmoskiewskiej Rublowce, zamkniętej dla przeciętnych Rosjan. Podobno ma też posiadłość w obwodzie rostowskim.

– Putina nie obchodzi, czy on chce w tym uczestniczyć czy nie. Dla niego Janukowycz jest takim samym żołnierzem jak ten chłopak z Buriacji, którego tu wysłano jak mięso armatnie i którego zastrzeliła ukraińska armia. Ale chłopak z Buriacji był młody i nie zdawał sprawy z tego, co się dzieje. Janukowycz jest po prostu cynicznym i sprzedajnym zdrajcą – mówi Kniażycki.

Po raz pierwszy od początku rosyjskiej inwazji głos zabrał zbiegły w 2014 roku do Rosji były ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz. Na łamach rosyjskiej rządowej agencji Ria Novosti zwrócił się do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Twierdzi, że w 2014 roku jego zwolennicy przekonywali go, by nie oddawał władzy i walczył do końca. – Nie ma takiej władzy, która byłaby droższa od krwi naszych dzieci – namawia ukraińskiego przywódcę, by powstrzymał rozlew krwi „każdym kosztem”. Powtarza tezy rosyjskiej propagandy i grozi „najsurowszą karą” ukraińskim politykom, którzy rozpoczęli antyterrorystyczną operację w Donbasie w 2014 roku.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach