Ministrowie spraw zagranicznych państw UE przyjęli we wtorek po południu na spotkaniu w Paryżu okien sankcji przeciw Rosji. Ich formalne zatwierdzenie, wraz z ujawnieniem nazw i nazwisk ukaranych firm i obywateli Rosji, ma nastąpić w środę. Ale wiadomo, że pakiet obejmuje kilka rodzajów sankcji. Po pierwsze, zakaz wizowy i zamrożenie aktywów osób, które brały udział w nielegalnej decyzji uznania nowych republik na terenie Donbasu, w tym deputowanych Dumy. Łącznie to ponad 370 osób. Na tej liście nie będzie jednak Władimira Putina. Po drugie, odcięcie od europejskiego rynku banków, które finansują rosyjskie operacje wojskowe i inne operacje na zajętych przez Rosję terytoriach. Po trzecie, ograniczenie dostępu rządu Rosji do międzynarodowych rynków finansowych, co ma utrudnić jej refinansowanie długu. W ten sposób zaszkodzi się też możliwości finansowania przez Rosję jej agresywnej polityki. I po czwarte, zakaz handlu z dwoma separatystycznymi regionami Ukrainy. — UE jest gotowa przyjąć dodatkowe środki na późniejszym etapie, jeśli zajdzie taka potrzeba w świetle dalszych wydarzeń — napisali we wspólnym oświadczeniu Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej, oraz Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. Te dodatkowe środki mogłyby obejmować m.in. zakaz eksportu do Rosji zaawansowanych technologii oraz częściowe lub całkowite odcięcie tamtejszych instytucji finansowych od SWIFT, czyli międzynarodowego systemu rozliczeniowego.