Gdzie jest Ildar Dadin, więzień Władimira Putina?

Obrońcy praw człowieka alarmują, że od ponad miesiąca nie mają kontaktu z wtrąconym do łagru opozycjonistą.

Aktualizacja: 04.01.2017 10:21 Publikacja: 03.01.2017 18:51

Gdzie jest Ildar Dadin, więzień Władimira Putina?

Foto: AFP

– Nigdy nie będę klękał przed putinowskimi katami, którzy wsadzają ludzi, powołując się na bandyckie i antykonstytucyjne ustawy – mówił Ildar Dadin w grudniu 2015 roku, kiedy w moskiewskim sądzie usłyszał wyrok trzech lat więzienia.

Uczestniczył prawie we wszystkich protestach opozycji od 2011 roku, a po aneksji Krymu i wybuchu wojny w Donbasie w moskiewskich akcjach solidarności z Ukrainą.

Został pierwszą osobą skazaną w Rosji po kontrowersyjnych poprawkach paragrafu 212.1 rosyjskiego kodeksu karnego. Wprowadziła je jesienią 2014 roku Duma Państwowa. Umożliwiają wsadzenie do więzienia opozycjonistów, którzy wcześniej były już kilkakrotnie pociągnięci do odpowiedzialności administracyjnej za „udział w nielegalnych protestach".

Po kilku miesiącach spędzonych w jednym z łagrów Karelii Dadin opowiedział bliskim o torturach i systematycznej przemocy, jaką stosuje wobec skazanych administracja kolonii karnej. Interwencja prezydenckiej Rady ds. Praw Człowieka i przeprowadzona kontrola nie potwierdziła, ale jednocześnie i nie zaprzeczyła tym doniesieniom. W konsekwencji rosyjska służba penitencjarna postanowiła wywieźć opozycjonistę do innego więzienia. Odbyło się to na początku grudnia i od tamtej pory rodzina Dadina nie miała z nim kontaktu. Nie wiadomo, w którym więzieniu obecnie przebywa.

– Jesteśmy bardzo zaniepokojeni jego losem, ponieważ może mu grozić poważne niebezpieczeństwo. Dadin nagłośnił problem rosyjskiego systemu penitencjarnego, który wcześniej tuszowano. Dzięki niemu zgłosiło się do nas już ponad dwadzieścia ofiar tortur. Robią to w kilkudziesięciu rosyjskich więzieniach i mamy na to dowody – mówi „Rz" Lew Ponomariow, znany rosyjski obrońca praw człowieka i współtwórca stowarzyszenia Memoriał.

W poniedziałek zwrócił się on do Federalnej Służby Więziennej Rosji (FSIN), by ta ujawniła miejsce pobytu opozycjonisty. Wcześniej zrobił to samo redaktor naczelny Radia Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow.

Memoriał szacuje, że obecnie w Rosji może być nawet ponad stu więźniów politycznych. Stowarzyszenie opublikowało listę osób, których procesy były politycznie motywowane. Niektórzy trafili do łagru wskutek konfliktu z władzami regionalnymi, niektórzy ujawnili afery korupcyjne, a innych oskarżono o „zdradę ojczyzny i współpracę z zagranicznymi służbami". – To są jedynie nazwiska tych, których historie dotarły do Moskwy. Ale zakładam, że o wielu więźniach sumienia nie mamy pojęcia – mówi Ponomariow.

Na sprawę Ildara Dadina reagował Parlament Europejski. Pod koniec listopada wezwał władze Rosji do natychmiastowego uwolnienia opozycjonisty i przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie tortur.

W jego obronie stanęła też znana organizacja Amnesty International, która uznała go za więźnia sumienia. Ale władze w Moskwie tradycyjnie wszystkie apele pozostawiają bez odpowiedzi.

Polityka
Nowy mur Donalda Trumpa. Strefa wojskowa na amerykańskiej granicy
Polityka
Donald Trump wyjaśnia kontrowersyjną grafikę w stroju papieża: nie mam z nią nic wspólnego
Polityka
Premier Rumunii ogłosił rezygnację
Polityka
Orbán odpowiada Zełenskiemu: O tym, co myślą Węgrzy nie decyduje prezydent w Kijowie ani biurokraci w Brukseli
Polityka
Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii. Triumf kandydata prawicy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku