Reklama

Niespokojnie w Gruzji i Armenii

W dwóch sąsiadujących ze sobą krajach trwają uliczne protesty przeciw obecnym władzom.

Aktualizacja: 28.02.2021 19:19 Publikacja: 28.02.2021 17:58

Tbilisi – opozycja żąda przedterminowych wyborów parlamentarnych i uwolnienia lidera największej partii opozycyjnej Niki Melii

Foto: AFP

W Armenii i w Gruzji opozycja rozbiła miasteczka namiotowe w centrach obu stolic. W obu przypadkach domagają się ustąpienia obecnych rządów, choć z różnych przyczyn.

Gruziński protest ma wyraźny odcień antyrosyjski, gdy armeński – dokładnie odwrotnie.

– Cóż, dobra nowina jest taka, że nie wydaje się, by to Kreml był reżyserem dramatu – powiedział o Gruzji Terrell Jermaine Starr, współpracownik amerykańskiego Atlantic Council.

To samo można powiedzieć o Armenii, choć protesty i tu, i tam dotyczą właśnie stosunków z Rosją.

Niedziałające rakiety

Armeński premier Nikol Paszynian – który doszedł do władzy na fali rewolucji, obalając rząd bardzo zaprzyjaźniony z Kremlem – musi odpierać ataki opozycji od jesieni ubiegłego roku, gdy kraj poniósł klęskę w wojnie z Azerbejdżanem. Obecnie jednak do jego kłopotów dołączył się konflikt z własnym sztabem gene-ralnym.

Reklama
Reklama

Wojskowi zażądali jego ustąpienia, choć za słowami nie poszły czyny, to znaczy generałowie nie wyprowadzili wojska na ulice. – Na razie nie ma puczu, ale rzeczywiście sytuacja jest temu bliska – potwierdził armeński analityk Stepan Grigorjan. Awantura między szefem rządu a dowództwem armii wybuchła, gdy Paszynian skrytykował rosyjskie uzbrojenie, którego używało wojsko, dokładnie balistyczne rakiety Iskander. Wcześniej jednak zjadliwie wypowiadał się też o rosyjskich „systemach walki radioelektronicznej", które m.in. powinny były głuszyć sygnały azerskich dronów – będących zmorą ormiańskiej armii w ostatniej wojnie – a tego nie robiły.

– Wiele naszych niedostatków pochodzi z tego, że bardzo współpracujemy z Rosją. No i w czasie wojny rosyjska technika wojskowa zaprezentowała się ze złej strony. A turecka i izraelska – której używał Azerbejdżan – okazała się bardziej efektywna niż rosyjska. Ale nie wydaje mi się, że w naszej wewnętrznej polityce powinniśmy występować przeciw sobie, dlatego że ona nie zadziałała. Należy po prostu wybrać lepszych partnerów do współpracy wojskowej – dodał Grigor-jan.

Kryterium uliczne

Kreml został zaskoczony kłótnią Ormian o broń, która jest jego oczkiem w głowie z powodu dochodów z jej eksportu. Wieść o tym, że nie działa, mogłaby po-derwać rosyjski budżet. Ale z drugiej strony obecny premier Paszynian gwarantuje wykonanie porozumień pokojowych z Azerbejdżanem, które są na rękę również Moskwie. Także główny sojusznik Azerbejdżanu, Turcja, ostro potępił armeńskich generałów. Po własnych doświadczeniach ze zbuntowanymi genera-łami Ankara ostro występuje przeciw wszelkim próbom mieszania się wojska do polityki, nawet w innych krajach.

– W przyszłym tygodniu porozmawiamy o policji i służbie bezpieczeństwa – zapowiedział jeden z ormiańskich opozycjonistów, sugerując, że i one wypowie-dzą posłuszeństwo premierowi. Wtedy jednak ostatecznym kryterium pozostanie ulica. – Jasno widać, że na wiecach poparcia dla Paszyniana jest dwa–trzy razy więcej uczestników niż na demonstracjach opozycji. A to znaczy, że premier cieszy się poważnym poparciem w społeczeństwie – ostrzega Grigorjan.

Oligarcha i demokracja

Dlatego miasteczko namiotowe opozycji w Erywaniu nie jest zbyt duże. Tak jak i opozycyjne protesty w Tbilisi.

Tam opozycja wyszła na ulice po aresztowaniu lidera największej partii sprzeciwiającej się polityce rządu Niki Melii. W Gruzji jednak, tak jak i w sąsiedniej Armenii, doszło do otwartego starcia dwóch wizji dalszego rozwoju kraju.

Reklama
Reklama

– Kraj nie jest rządzony przez prezydenta czy premiera, lecz lidera partii Gruzińskie Marzenie, miliardera Bidzinę Iwaniszwilego. (...) A ta partia od dawna wy-powiadała życzenie bliższych stosunków Gruzji z Rosją, uważając, że to będzie najlepsze dla kraju. Sam Iwaniszwili zbił swoją fortunę w Rosji – sądzi profesor Mitchell Orenstein z uniwersytetu w Pensylwanii, opisując dla Atlantic Council sytuację na Zakaukaziu. – Zachód nie powinien koncentrować się na tym, kto ma rację – cokolwiek by to znaczyło – ale na deeskalacji konfliktu – przestrzega ekspert Lincoln Mitchell.

Jednak inni wskazują, że rządy Gruzińskiego Marzenia prowadzą do powolnej erozji standardów demokratycznych w kraju i odchodzenia w stronę „oligar-chicznej wizji rozwoju". – Demokracja jest zagrożona. Kraj wybiera między rządami prawa z jednej strony i autorytaryzmem z drugiej – uważa jednak amerykań-ski ekspert Etio Buzaszwili.

– Bardzo niewiele narodów w byłym ZSRR może równać się z duchem wolności panującym wśród Gruzinów – podsumowuje Terrell Jermaine Starr.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jarosław Kaczyński traci posłuch w PiS. Podzielonej partii przybywa problemów
Polityka
Donald Tusk: Rząd przyjmie ponownie projekt ustawy o kryptowalutach
Polityka
Dlaczego NIK sfinansował delegację Jakuba Banasia na Białoruś?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę łańcuchową. Wiemy, jak oceniają to Polacy
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama