9 listopada do placówki dyplomatycznej, która od przeszło pięciu lat stała się schronieniem dla słynnego Australijczyka, przyszedł znany barceloński przedsiębiorca Oriol Soler. Chodzi o jednego z czołowych przywódców katalońskiego ruchu niepodległościowego i eksperta od mediów społecznościowych.
Hiszpański wywiad obawia się, że czterogodzinna rozmowa dotyczyła sposobów, jakich należy użyć, aby przechylić szalę wyborów regionalnych 21 grudnia na rzecz zwolenników rozwodu z Hiszpanią. Assange zaangażował się na rzecz niepodległości Katalonii dopiero w sierpniu, zaraz po tym, jak barceloński dziennik „El Periodico" opublikował sygnał, że CIA ostrzegała katalońską policję przed przygotowaniami do ataku terrorystycznego na barcelońskiej Rambli. Wiadomość nie była korzystna dla secesjonistów, pokazywała niekompetencję regionalnych służb bezpieczeństwa. Zaś „El Periodico" jest zdecydowanie lojalny wobec Madrytu. Do dziś nie jest jasne, czy jego redaktor naczelny Enric Hernandez zrobił coś wbrew ewentualnym uzgodnieniom z WikiLeaks. Faktem pozostaje jednak, że Assange bardzo mocno się z nim starł i stał się kluczowym sojusznikiem proniepodległościowego rządu Carlesa Puigdemonta.