Żakowski wypowiedział się o obecnej sytuacji w Aleppo. Dziennikarz wrócił z miasta w którym robił materiały reporterskie. - Chcę budzić sumienia w sprawach wojny w Syrii i Aleppo. Teraz jest taki trend wśród organizacji pomocowych, że uwierzono w słowa Putina o końcu wojny – powiedział.
Żakowski podkreślił także, że być może koniec wojny nastąpił, ale z Państwem Islamskim, natomiast w Syrii cały czas trwa wojna domowa.
Dziennikarz zaznaczył, że trwa ofensywa nad regionem Idlib, z zachodnich rubieży Aleppo wyruszyły oddziały rządowej armii, z południa kolejne oddziały, Hezbollah i irańskie oddziały ze wschodu. Trwa ofensywa w tym regionie, czyli ostatnim dużym bastionie rebeliantów, złożonym z opozycji, Al-kaidy syryjskiej, fanatyków islamskich, całym konglomeratem właśnie tych problemów, które przykryło Państwo Islamskie. - Teraz dochodzimy do tego, co było powodem wybuchu wojny w 2011 roku w Syrii. Nie ma końca wojny, a ludzie cierpią – powiedział dziennikarz.
Żakowski opowiedział jak wygląda zwykły dzień w Aleppo. - Dzień w Aleppo zaczyna się od wspaniałego wezwania muezzinów do modlitwy ok godziny czwartej trzydzieści rano, rzeczywiście pięknie śpiewają, natomiast tuż potem słychać zacięte walki na zachodnich rubieżach Aleppo. Następnie, po tym "intro", można powiedzieć, że ludzie starają się kupić żywność przy szalejącej cenie wymiany dolara, to znaczy dolar kosztuje od 420 do 580 funtów syryjskich. Kurs jest tak nierówny, że powoduje że ceny żywności są też nierówne. Ludziom bardzo ciężko połączyć budżet z potrzebami. Działa coraz więcej sklepów i jest coraz restauracji. Mógłbym oprowadzić wycieczkę po Aleppo pokazując otwierane sklepy, restauracje, natomiast to nie jest prawda o Aleppo. Prawda o Aleppo to jest ponad 80 proc. miasta zniszczonych, przy czym duża część z tych 80 proc., to są ruiny. Właściwie można tylko mówić o gruntownej odbudowie miasta – powiedział.
- Ludzie naprawdę muszą walczyć o cztery dolary, by móc kupować prąd od tak zwanych prywatnych generatorów ulicznych, czyli to jest prąd na podtrzymanie odrobinki światła w domu, żeby nie żyć tylko i wyłącznie w ciemności – oznajmił Żakowski.