W 2016 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński pobrał z Sejmu odprawę emerytalną w wysokości 30 tys. zł – ujawniła w środę „Rzeczpospolita". Wziął ją, mimo że cały czas normalnie pobiera uposażenie i dietę, a w dodatku zaczął dostawać emeryturę.
Jak to możliwe? Skorzystał z art. 38 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, w którym zapisano: „Posłowi i senatorowi, który w trakcie sprawowania mandatu lub w ciągu dwunastu miesięcy po jego wygaśnięciu (...) przechodzi na emeryturę (...), przysługuje jednorazowa odprawa w wysokości trzech uposażeń".
Odprawa emerytalna jest w polskim prawie uprawnieniem powszechnym. Jednak zdecydowana większość pracowników, zatrudnionych na podstawie kodeksu pracy, pobiera tylko jednomiesięczne wynagrodzenie.
– Temat tej dysproporcji pojawiał się już na spotkaniach z wyborcami, którzy pytali, dlaczego politycy mają wyższe odprawy. Zastanawiało ich też, dlaczego poseł lub senator może jednocześnie pobierać i uposażenie, i emeryturę – mówi „Rzeczpospolitej" senator PiS Jan Maria Jackowski.
W Sejmie jest już wniesiony przez PiS projekt nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, przewidujący obniżenie uposażenia o 20 proc. To realizacja zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, która padła po wybuchu afery dotyczącej nagród dla ministrów rządu PiS. Ale projekt nie przewiduje na razie zmian w art. 38.