Dzień po ogłoszeniu przez prezydenta Kasyma-Żomarta Tokajewa wycofania z Kazachstanu tzw. sił pokojowych rosyjska służba nadzoru sanitarnego Rosselchoznadzor zaniepokoiła się epidemią pryszczycy bydła w sąsiednim kraju.
Poprzednio taki niepokój wywołała we wrześniu ubiegłego roku jakość tureckich pomidorów. Dzień wcześniej prezydent Recep Erdogan wystąpił na forum ONZ w Nowym Jorku, gdzie zapewnił, że „Turcja nigdy nie uzna aneksji Krymu".
W ciągu ostatnich 15 lat, w zależności od polityki prowadzonej wobec Rosji przez poszczególne państwa Rosselchoznadzor, miał pretensje m.in. do polskich jabłek i gruszek, mołdawskich winogron czy pomarańczy z Turcji. Embarga na dostawy żywności do Rosji stały się standardową procedurą mającą pokazać niezadowolenie Kremla.
Dopiero w czwartek ODKB potwierdziła zapowiedź kazachskiego przywódcy, że jej siły – zaledwie tydzień po przybyciu do Kazachstanu – opuszczą kraj. Według nieoficjalnych informacji niechętnie do tego odnosił się rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu. – Trzeba wracać do domu – stwierdził jednak prezydent Putin.
Czytaj więcej
Rosyjskie Ministerstwo Obrony podało, że zgodnie z planem i we współpracy z miejscowym rządem roz...