Afera e-mailowa. Dworczyk o rozmowach z posłanką PO. Posłanka potwierdza

W sieci opublikowano kolejne e-maile, które - rzekomo - mają pochodzić ze skrzynki e-mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka, której zawartość mieli przechwycić hakerzy, co ujawniono w czerwcu. Tym razem maile dotyczą rozmów ws. startu z listy PiS, które Dworczyk miał prowadzić z posłanką Platformy Obywatelskiej, Joanną Fabisiak. Fabisiak potwierdziła, że takie rozmowy były prowadzone.

Publikacja: 15.12.2021 13:04

Kontrolerzy NIK wszczęli kontrolę w KPRM, której szefem jest Michał Dworczyk

Kontrolerzy NIK wszczęli kontrolę w KPRM, której szefem jest Michał Dworczyk

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W mailu z 24 lipca Michał Dworczyk pisze, że "spotkał się i rozmawiał z poseł Fabisiak", która "prosi o absolutną dyskrecję".

Następnie szef KPRM informuje, że posłanka - po tym jak okazało się, że Platforma Obywatelska nie będzie startować w wyborach do parlamentu ze wspólnych list z SLD - "skłania się do powrotu na jej listę". "Z drugiej strony dwukrotnie zapytała, o jakim miejscu na naszej liście rozmawiamy" - dodał Dworczyk wyjaśniając, że interpretuje to tak, że gdyby Fabisiak dostała na liście PiS 4 lub 5 miejsce wówczas "rozważyłaby taką propozycję".

"Umówiłem się z nią na rozmowę w niedzielny wieczór (...). Pytanie - co w takiej sytuacji możemy jej realnie zaproponować?" - pisze szef KPRM.

W odpowiedzi na to Michał Chłopik, od lat bliski współpracownik Mateusza Morawieckiego pisze, że "on by ją brał z racji tego, że to daje przewagę psychologiczną". 

W mailu z 31 lipca Dworczyk pisze, że Fabisiak "ostatecznie zrezygnowała ze startu" z list PiS, ale "na koniec rozmowy zasugerowała, że gdyby okazało się, że proponujemy jej czwarte miejsce - to kto wie...".

Czytaj więcej

Afera e-mailowa: Walczący z epidemią wyłączeni z odpowiedzialności karnej. O zapis miał prosić premier Morawiecki

Na tego maila odpowiedział Mateusz Morawiecki pisząc, że "takiego miejsca na pewno nie dostanie", ale - jak dodał - "dobrze, że rozmowy w dobrej atmosferze, bo może będzie potrzebny ten głos".

- Odgrzewany kotlecik sprzed dwóch lat - mówiła w TVN24 pytana o ujawnione maile Fabisiak.

Posłanka przypomniała, że w tamtym czasie nie była członkiem PO, lecz jedynie klubu parlamentarnego Platformy. - Zadzwonił pan Dworczyk, że chciałby się spotkać, poinformowałam o tym władze klubu - wspominała. Dodała, że władze klubu zgodziły się, aby poszła na spotkanie i "zobaczyła o co chodzi".

- Poszłam, padło lekkie pytanie, czy by pani poseł nie chciała z naszych list kandydować. Powiedziałam, że Platforma jest dla mnie jedyną partią - wspominała.

- Powiedziałam tylko że z czwartego miejsca kandydowałam i powiedziałam, że z takiego miejsca mam nadzieję będę kandydowała z list PO. I tak się ostatecznie stało - podsumowała potwierdzając, że latem 2019 roku (z tego okresu pochodzą maile) prowadziła opisane w nich rozmowy z Dworczykiem. 

W mailu z 24 lipca Michał Dworczyk pisze, że "spotkał się i rozmawiał z poseł Fabisiak", która "prosi o absolutną dyskrecję".

Następnie szef KPRM informuje, że posłanka - po tym jak okazało się, że Platforma Obywatelska nie będzie startować w wyborach do parlamentu ze wspólnych list z SLD - "skłania się do powrotu na jej listę". "Z drugiej strony dwukrotnie zapytała, o jakim miejscu na naszej liście rozmawiamy" - dodał Dworczyk wyjaśniając, że interpretuje to tak, że gdyby Fabisiak dostała na liście PiS 4 lub 5 miejsce wówczas "rozważyłaby taką propozycję".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wylosowano numery list
Polityka
Nietypowa rekonstrukcja rządu. "Dwa nazwiska zaskoczeniem"
Polityka
Tomasz Siemoniak po Kolegium ds. Służb: Trwają przeszukania i przesłuchania
Polityka
Sondaż przed wyborami do PE: KO o włos przed PiS
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska: Jest czworo nowych ministrów