Spotkanie było od dawna zaplanowane. Ale trudno dziś sobie wyobrazić lepszą jego datę i lokalizację. We wtorek ministrowie spraw zagranicznych krajów NATO rozpoczęli dwudniowe obrady w Rydze, stolicy jednego z najbardziej narażonych na atak Rosji kraju sojuszu. Wszystko w chwili, gdy Władimir Putin gromadzi coraz większe wojska wzdłuż granic Ukrainy.
– Inwazja może nastąpić w każdej chwili. Nie podejmiemy działań ofensywnych, ale z pewnością będziemy bronili naszego kraju – oświadczył szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kuleba, który został zaproszony do udziału w drugim dniu ryskiego spotkania.
Nord Stream 2
NATO nie zamierza bezpośrednio bronić Ukrainy – to jasne. Jednak sekretarz stanu USA Antony Blinken ma nadzieję, że uda się uzgodnić z europejskimi partnerami wprowadzenie tak drastycznych sankcji na Rosję w razie inwazji, że Putin zrezygnuje ze swoich planów.
– Moskwa zapłaci bardzo wysoką cenę, jeśli raz jeszcze użyje siły przeciwko niezależnemu narodowi, Ukrainie – ostrzegł na początku spotkania w Rydze sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
– Ponowne działania agresywne Rosji byłyby przyjęte z wielką troską przez Stany Zjednoczone i spowodowały poważne konsekwencje – oświadczył Blinken. – W najbliższych dniach będziemy prowadzili konsultacje z naszymi sojusznikami z NATO, czy jest potrzeba wzmocnienia naszej obrony i potencjału – dodał sekretarz stanu.