Reklama

Rząd Australii wygrał z wirusem, ale ma inne problemy

Odizolowany od reszty świata kontynent stoi otworem dla zagranicznych celebrytów. Kłopoty z powrotem do domu mają Australijczycy.

Aktualizacja: 08.04.2021 06:11 Publikacja: 07.04.2021 18:48

Premier Australii Scott Morrison jest „zszokowany” doniesieniami o sprowadzaniu przez niektórych dep

Premier Australii Scott Morrison jest „zszokowany” doniesieniami o sprowadzaniu przez niektórych deputowanych prostytutek do sali modlitewnej w gmachu parlamentu.

Foto: fot. Shutterstock

25-milionowa Australia jest jednym z nielicznych krajów, które w znacznej mierze ominęła pandemia koronawirusa. W środę zanotowano tam jedynie 14 nowych przypadków. Wszystkie wykryto u przybyłych z zagranicy. I to mimo odizolowania kraju od wielu miesięcy.

Wjazdu do Australii nie mają nie tylko turyści, nie może też wrócić do domu prawie 40 tys. Australijczyków, których epidemia zastała za granicą. A to dlatego, że wprowadzono limity kwotowe dla przybywających. Na pokładach samolotów może być zaledwie 40 pasażerów. Zwiększa to ceny biletów (z Londynu co najmniej 3 tys. dol. australijskich, czyli prawie 9 tys. zł). Nie wszystkich stać. Po przybyciu trzeba zapłacić za obowiązkową kwarantannę w specjalnych miejscach. Koszt: 3 tys. dolarów od osoby.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Polityka
Nigel Farage podbiera kolejnego polityka Partii Konserwatywnej. To była wiceminister
Polityka
Przemysław Wipler: Słowa Donalda Trumpa nie były słuszne. Wiemy, czemu rosyjskie drony pojawiły się w Polsce
Polityka
Rosjanie kochają reżim Putina. Apatycznie
Polityka
Nigel Farage zyskał posła. „Partia Konserwatywna jest skończona”
Polityka
AfD rośnie w siłę również na zachodzie Niemiec. „Nie można spać spokojnie”
Reklama
Reklama