- To nie był pomysł Jarosława Kaczyńskiego, to było jego wsparcie, to zupełnie co innego. Ja na pewno nie będę tej "Piątki dla zwierząt" reanimował - deklarował Kowalczyk. Kowalczyk głosował w Sejmie przeciw "Piątce dla zwierząt", był przez pewien czas zawieszony w prawach członka klubu PiS.
Tzw. Piątka dla zwierząt to nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, popierana przez Jarosława Kaczyńskiego, która miała m.in. wprowadzić zakaz hodowli zwierząt na futra. Zakazana miała być także produkcja mięsa z uboju rytualnego z przeznaczeniem na eksport. Ostatecznie ustawa, przyjęta przez Sejm, na którą poprawki naniósł Senat, nie została poddana ponownemu głosowaniu w Sejmie.
Czytaj więcej
Nie poprawił stosunków z Brukselą, nie obronił swoich ludzi na państwowych posadach, nie przekonał obozu władzy do pragmatyzmu w polityce. A jednak Mateusz Morawiecki wydaje się dziś być człowiekiem nie do ruszenia.
Kowalczyk był pytany o to czy do rządu zaprosił go premier Mateusz Morawiecki czy wicepremier Jarosław Kaczyński, prezes PiS i lider Zjednoczonej Prawicy. - Oficjalnie ze mną rozmawiał premier Morawiecki. Prezes Kaczyński też ze mną rozmawiał - mówił nowy wicepremier. - Kulisów nie będę zdradzał - dodał.
Mówiąc o swojej roli w rządzie Kowalczyk przekonywał, że jego zadaniem jest "wdrożenie sprawne Paktu dla wsi, czyli 'Polskiego Ładu' dla wsi".