Czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o prymacie prawa krajowego nad unijnym wywołało gwałtowną reakcję w Brukseli i czołowych stolicach krajów UE. Powstała wątpliwość, czy nasz kraj zamierza respektować prawo europejskie, a w szczególności orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE).
Pierwszym tego testem będzie wypełnienie wyroku sędziów z Luksemburga o zniesieniu Izby Dyscyplinarnej SN, której działalność ich zdaniem zagraża niezawisłości wymiaru sprawiedliwości. Komisja Europejska ma tu potężny środek nacisku na Polskę: wciąż nie zaakceptowała Krajowego Planu Odbudowy (KPO), bez czego nie jest możliwe przekazanie 36 mld euro darowizn i pożyczek z Funduszu Odbudowy.