Dlaczego premier Morawiecki mija się z prawdą ws. Adelajd?

Prezydent Andrzej Duda jeszcze przed świętem Wojska Polskiego dostał informację, że szef rządu Mateusz Morawiecki zablokuje podpisanie listu intencyjnego w sprawie zakupu australijskich fregat – twierdzą źródła Onetu zarówno w Kancelarii Prezydenta, jak i w MON. Dlaczego zatem premier mija się z prawdą?

Aktualizacja: 25.08.2018 07:44 Publikacja: 25.08.2018 07:36

Dlaczego premier Morawiecki mija się z prawdą ws. Adelajd?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Red

- W sprawie zakupu australijskich fregat nie było ani decyzji MON, ani mojej decyzji blokującej – powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla PAP. Tymczasem rozmówcy Onetu zgodnie potwierdzają, że decyzja o wycofaniu się z podpisania dokumentów intencyjnych podczas wizyty prezydenta w Australii zapadły jeszcze przed 15 sierpnia. Została ona podjęta na najwyższych szczeblach rządu i PiS-u. 

Wojna o australijskie fregaty

Pierwsze informacje płynące z MON o możliwym zablokowaniu przez premiera Morawieckiego podpisania listu intencyjnego otrzymali między 12 a 13 sierpnia szef Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski i szef BBN Paweł Soloch.

Argumentacja, jaka towarzyszyła tej decyzji związana była przede wszystkim z wyborami samorządowi i przekonaniem kierownictwa PiS, że zakup używanych fregat może odbić się negatywnie na poparciu ich elektoratu na Pomorzu. - Przemysł stoczniowy czeka na oferty od rządu, by ruszyć z budową statków i okrętów dla Marynarki Wojennej. To są olbrzymie pieniądze i miejsca pracy – zauważa jeden z wpływowych polityków PiS, znający kulisy sprawy. Przyznaje, że lobby stoczniowe, które ma olbrzymie wsparcie w ministrze gospodarki morskiej Marku Gróbarczyku (bliski znajomy i współpracownik Jarosława Kaczyńskiego) czuło się zagrożone potencjalnym zakupem australijskich fregat. 

Kilka dni przed wizytą prezydenta w Australii, dał temu wyraz minister Gróbarczyk. - Nie zgadzamy się z tym, aby pozyskiwać stare jednostki australijskie i w ten sposób hamować proces budowy w polskich stoczniach nowych okrętów obronnych typu korweta w ramach programów Czapla i Miecznik – powiedział w rozmowie z "Portalem Stoczniowym". 

Odpowiedział mu minister obrony Mariusz Błaszczak w telewizji Trwam. Podkreślił, że wojsko będzie zamawiało okręty w polskich stoczniach lecz te mogą je wyprodukować dopiero za kilka lat, a Marynarka Wojenna potrzebuje ich już teraz. - Zakup fregat typu Adelajda to rozwiązanie pomostowe – podkreślał szef MON.

Święto wojska w cieniu Adelajd

15 sierpnia. Święto Wojska Polskiego. Ze specjalnej trybuny wielką defiladę wojskową obserwują najważniejsi politycy obozu rządzącego: prezydent Andrzej Duda, szef MON Mariusz Błaszczak, dalej stoją marszałkowie Sejmu i Senatu. Jest też premier Mateusz Morawiecki.  

Defilada, która w tym roku przeszła Wisłostradą okazała się sukcesem. Tysiące osób przyszło obejrzeć maszerujących żołnierzy i ich sprzęt. Wśród tłumów panowała świąteczna atmosfera. Zgoła inna niż ta na trybunie. Politycy, którzy się tam zgromadzili wiedzieli, że za kilka godzin zostanie odpalona bomba. Chodzi o wizytę prezydenta i ministra obrony w Australii. Jej najważniejszym punktem miało być podpisanie listu intencyjnego na zakup prawie 30 –letnich fregat Adelajda. W ostatniej chwili sprzeciwił się temu premier Morawiecki. Otocznie prezydenta próbowało jeszcze ratować sytuację. Jednak wieczorem, gdy w ogrodach pałacu prezydenckiego odbywał się piknik, kończący obchody święta Wojska Polskiego, nikt już nie miał złudzeń. Premier się nie ugnie, tym bardziej że miał poparcie szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. 

Z wylotu do Australii rezygnuje wówczas szef BBN Paweł Soloch. – W tej sytuacji nie było sensu, by tam leciał – mówi nasz informator z pałacu prezydenckiego i dodaje: - prezydent, był wściekły. Wiedział, że sprawa skończy się kompromitacją, ale nie mógł przecież odwołać planowanej od wielu miesięcy wizyty – mówi nasz informator.

Szef MON Mariusz Błaszczak również nie wie, czy nie powinien odwołać swojej wizyty w Australii. Wylot delegacji MON-u został zaplanowany dzień później niż prezydenta. Minister Błaszczak był więc w kraju, gdy dziennikarz "Polska The Times" Piotr Zaremba ujawnił informacje o zablokowaniu zakupu australijskich fregat.

Minister Błaszczak nie chciał fregat?

Minister obrony nie zabrał głosu w tej sprawie. 16 sierpnia rano, Onet nieoficjalnie potwierdził informacje Piotr Zaremby u urzędnika z najbliższego otocznia premiera. Usłyszeliśmy wówczas: "rzeczywiście, zdaniem pana premiera Mateusza Morawieckiego australijskie fregaty są przestarzałe, nie spełniają wymagań i są nieprzystosowane do potrzeb polskich sił zbrojnych". Urzędnik, pytany dlaczego w sprawę tak mocno zaangażował się więc minister obrony, odparł: "minister Błaszczak nigdy nie był entuzjastą zakupu fregat".

Wydaje się jednak, że akurat szef MON dość sporo zrobił dla pozytywnego sfinalizowania tego kontraktu i do końca go bronił. Portal wp.pl. powołując się na polityka PiS, twierdzi, że minister obrony dowiedział się o wycofaniu rządowego poparcia dla projektu zakupu australijskich fregat, 13 sierpnia podczas wywiadu w telewizji Trwam. Błaszczak próbował nawet przekonywać ojca Rydzyka, że zakup ten wzmocni Marynarkę Wojenną. W przerwie programu do szefa MON miał zadzwonić premier Mateusz Morawiecki i powiedział, że wycofujemy się z podpisania memorandum. 

Niewątpliwie w tej sprawie minister Błaszczak jest wielkim przegranym. To on z ramienia polskiego rządu negocjował zakup okrętów z Australią. Po miesiącach żmudnych rozmów, wymiany dokumentów i analiz z dnia na dzień musiał zamknąć sprawę i wyjaśnić stronie australijskiej, dlaczego Polska w ostatniej chwili wycofuje się z zakupu. Tym bardziej, że na zaproszenie tamtejszego MON została wysłana delegacja polskich wojskowych. Oglądali oni fregaty Adelajda. Pokazano im też ich uzbrojenie, wyposażenie i możliwości.

Długa wyprawa, tylko po co?

Minister obrony do Australii poleciał 17 sierpnia. Wrócił cztery dni później. W składzie jego delegacji znaleźli się dwaj przedstawiciele Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON oraz ochrona. Jaki był efekt i plan wizyty? Na te pytania resort obrony nam nie odpowiedział. Po powrocie delegacji na stronie resortu obrony pojawia się jedynie, krótka wzmianka, że "wizyta ministra Mariusza Błaszczaka w Australii i spotkanie z minister obrony oraz ministrem do spraw przemysłu obronnego tego kraju wzmocniły wzajemną współpracę obronną obu państw i stanowi bazę do podpisania w przyszłości umowy o współpracy w tym obszarze". MON informuje również, że żadne decyzje w sprawie zakupu fregat Adelaide nie zostały podjęte. Wygląda więc na to, że minister Błaszczak wycofał się, przynajmniej na razie, z pomysłu zakupu australijskich fregat.

Rada Budowy Okrętów podpowiada zakup używanego sprzętu

Za zakupem Adelajd z second handu optowała mająca dość wpływowe kontakty zwłaszcza w prezydenckim pałacu - Rada Budowy Okrętów. Zdaniem naszych rozmówców to ten opiniotwórczy think thank, w którym działają m.in. byli oficerowi Marynarki Wojennej, przekonywali współpracowników prezydenta do zakupu okrętów z Australii. Dlaczego?

- Jeśli nie pozyskamy jakiś okrętów to w ciągu dwóch i pół roku kilkaset marynarzy będzie mogło łowić jedynie ryby w Bałtyku – podkreśla i dodaje: - Dzisiaj największym hamulcowym dla budowy okrętów w polskich stoczniach są układy stoczniowe z Marynarką Wojenną, których rozbicie dla wielu oznaczałoby koniec stoczniowego eldorado. Poza tym brakuje w rządzie i w MON decyzji kierunkowej co do modernizacji i systemu obrony naszego wybrzeża. Bez niej w zasadzie nic się nie zmieni, a polskie stocznie, które są gotowe budować nowe okręty będą dalej porastać mchem ku uciesze naszych sąsiadów.

- W sprawie zakupu australijskich fregat nie było ani decyzji MON, ani mojej decyzji blokującej – powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla PAP. Tymczasem rozmówcy Onetu zgodnie potwierdzają, że decyzja o wycofaniu się z podpisania dokumentów intencyjnych podczas wizyty prezydenta w Australii zapadły jeszcze przed 15 sierpnia. Została ona podjęta na najwyższych szczeblach rządu i PiS-u. 

Wojna o australijskie fregaty

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Tusk: TVN i Polsat dopisane do firm strategicznych, chronionych przed wrogim przejęciem
Polityka
Piechna-Więckiewicz: Ogłoszenie kandydata bądź kandydatki Lewicy odświeży atmosferę
Polityka
Julia Pitera: Karola Nawrockiego nikt nie znał, a miał poparcie 26 proc. Taki jest elektorat PiS
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Gdzie są domki od premiera dla piłkarzy prywatnej szkółki? Beneficjent w opałach