Reklama

Ustawa o IPN przyjęta

Izba wyższa nie wprowadziła ani jednej poprawki do nowelizacji ustawy o Instytucie, autorstwa PO. Zmienia ona zasady wyboru władz IPN i poszerza dostęp do akt

Publikacja: 09.04.2010 03:19

Sala obrad Senatu

Sala obrad Senatu

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Ustawa nie wróci już do Sejmu, tylko trafi na biurko prezydenta. Lech Kaczyński może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Według współpracowników prezydenta najbardziej prawdopodobne jest ostatnie rozwiązanie.

Za przyjęciem bez poprawek ustawy głosowało wczoraj późnym wieczorem 46 senatorów, 36 było przeciw, a jeden się wstrzymał od głosu.

– To hańba – komentuje senator PiS Czesław Ryszka. – Przyjęto bardzo złą ustawę, która może doprowadzić do zniszczenia IPN, do tego jest pełna błędów i niejasności. [wyimek]Zwyciężyła dyscyplina, a nie zdrowy rozsądek - Jan Rulewski, senator PO[/wyimek]– Koledzy z PiS jak zwykle przesadzają. Ustawa ma odpolitycznić IPN. To jest najważniejsze – odpiera senator PO Piotr Wach.

O wyniku głosowania zadecydowała dyscyplina klubowa, jaką wprowadził Klub PO. Wcześniej niektórzy senatorowie tej partii zwracali uwagę na potrzebę wprowadzenia poprawek.

Senacka Komisja Praworządności i Praw Człowieka wnioskowała m.in. o odebranie prawa wyłaniania kandydatów na członków nowej Rady IPN środowiskom naukowym, sędziowskim i prokuratorskim. Opowiedziała się też za skreśleniem zapisu dającego oficerom i tajnym współpracownikom służb PRL dostęp do akt przez nich wytwarzanych. Komisja była też przeciw udostępnianiu obywatelom oryginałów akt IPN.

Reklama
Reklama

– To były dobre poprawki. Szkoda, że zwyciężyła dyscyplina klubowa, a nie zdrowy rozsądek – mówi „Rz” senator PO Jan Rulewski, który nie wziął udziału w głosowaniu. Jego zdaniem parlament kolejny raz uchwalił prawo, które pod względem jakości pozostawia wiele do życzenia.

O zmiany w ustawie apelowali wczoraj do senatorów rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski i prezes IPN Janusz Kurtyka. Według RPO nowelizacja zagraża wolności badań naukowych, bo uzależnia Instytut od większości sejmowej i „interesów środowiskowych”. – Liczne wady nowelizacji będą podstawą do zakwestionowania jej konstytucyjności – ostrzegał.

Zgodnie z przyjętą nowelą, w miejsce 11-osobowego Kolegium IPN zostanie powołana dziewięcioosobowa Rada IPN, wywodząca się m.in. ze środowisk naukowych, o większych kompetencjach. Ma m.in. ustalać tematy badawcze i rekomendować kierunki działań IPN. Prezesa Instytutu ma powoływać i odwoływać Sejm zwykłą większością głosów (dziś większością 3/5). IPN ma dawać obywatelowi oryginały akt służb specjalnych PRL na jego temat. Dostęp do zgromadzonych akt uzyskają też byli agenci i pracownicy służb PRL.

Ustawa nie wróci już do Sejmu, tylko trafi na biurko prezydenta. Lech Kaczyński może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Według współpracowników prezydenta najbardziej prawdopodobne jest ostatnie rozwiązanie.

Za przyjęciem bez poprawek ustawy głosowało wczoraj późnym wieczorem 46 senatorów, 36 było przeciw, a jeden się wstrzymał od głosu.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż: Czy sprawa KPO zaszkodzi rządowi Donalda Tuska? Polacy nie mają wątpliwości
Polityka
Adam Szłapka: Karol Nawrocki popełnił koszmarny błąd. Już drugi w tym tygodniu
Polityka
Nowy sondaż: Rośnie poparcie dla KO, partia Grzegorza Brauna traci najwięcej
Polityka
Mateusz Sabat: Politycy prawicy i ich tematy absolutnie dominują w internecie
Reklama
Reklama