Zdaniem dziennika.pl informację o wyjściu Marcinkiewicza z PiS powtarzają dziś politycy tej partii i PO. Jednak Marcinkiewicz proszony w tvn24 o skomentowanie pogłosek mówił krótko: "Nie odpowiem na takie pytanie".
- Jest wojna i nie chcę w tej wojnie uczestniczyć i być wykorzystywanym. A czuję się wykorzystywany. Wolę milczeć - dodał.
Pytany czy rozmawiał ostatnio z premierem Jarosławem Kaczyńskim stwierdził, że dawno z nim nie rozmawiał. Jednak nie powiedział "nie", gdy Andrzej Morozowski zapytał czy kontaktował się z nim przez pośredników. Mówił, że rozmawiał z Janem Rokitą i Jarosławem Gowinem z PO. Po tej rozmowie poparł Gowina, rywala Ziobry w Krakowie.
Dziennik.pl napisał, że Marcinkiewicz decyzję o odejściu z PiS ogłosi dziś lub najpóźniej jutro na wspólnej konferencji prasowej z kandydatem Gowinem. Zdaniem gazety specjalnie na to spotkanie były premier przyleciał dziś po południu do Polski z Anglii. - To byłaby autonomiczna decyzja byłego premiera - nie chciał potwierdzić informacji Gowin. - Ja w tej sprawie nie będę w żaden sposób na niego wpływał - dodał.
- On powinien złożyć legitymację naszej partii w chwili, gdy zdecydował się poprzeć Gowina z Platformy. Te jego publiczne wypowiedzi, wpisy na blogu... On po prostu szkodzi PiS - powiedział dziennikowi.pl wściekły na Marcinkiewicza poseł Prawa i Sprawiedliwości.