Nowy rząd zostanie zaprzysiężony w piątek rano. Od tego momentu szefowie resortów mogą się zacząć wprowadzać do swoich gabinetów.
Nie wszyscy jednak wiedzą, z kim przyjdzie im współpracować. Koalicjanci nie podjęli jeszcze ostatecznych decyzji o obsadzie stanowisk wiceministrów. Liderzy PO i PSL zapowiadali przyjęcie zasady, że w kierownictwie każdego z ministerstw zasiądą przedstawiciele obu partii. I tak w resortach PO mieli być wiceministrowie PSL i odwrotnie. Jak się dowiadujemy, sprawa nie jest całkiem oczywista.
– Ta zasada będzie nam przyświecać, ale szczegóły będziemy rozstrzygać w poszczególnych ministerstwach, wymaga to konkretnych ustaleń na linii Tusk – Pawlak – przyznaje Eugeniusz Grzeszczak z PSL. Grzegorz Schetyna z PO mówi krótko: – Żadnych parytetów.
Donald Tusk: Ze strony prezydenta może brakować empatii, więc lepiej stać na gruncie konstytucji
Według naszych informacji część ministrów z ramienia PO obawia się o współpracę ze swymi potencjalnymi zastępcami z PSL.