Reklama

Premier broni orędzia

- To, że nie używam rekwizytów typu gej z Kanady czy Erika Steinbach nie oznacza, że w orędziu nie ma treści – mówił premier Donald Tusk odpierając zarzuty, że jego orędzie było „mdłe". - Całkowity koszt produkcji orędzia to 11 tys. 36 zł - powiedziała rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka uzasadniając zlecenie przygotowania orędzia producentowi "Kiepskich".

Aktualizacja: 05.05.2008 17:16 Publikacja: 05.05.2008 09:56

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

- Nie oczekuję od opozycji pochwał, dobrze że ma własne zdanie. Ja mam satysfakcję, że można powiedzieć więcej niż jedno zdanie i nikogo nie obrazić – powiedział premier w TVN24.

Zapowiedział też, że postara się przygotować Polskę do wejścia do strefy euro w 2011.

"Dziennik" podał, że orędzie Donalda Tuska przygotował producent "Świata według Kiepskich" - donosi "Dziennik".Tę informację potwierdziła gazecie rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka. Powody, dla których, wybrano właśnie tę firmę, mają zostać ujawnione w poniedziałek przez kancelarię premiera.

Premier zapytany, dlaczego zlecił produkcję orędzia prywatnej firmie zamiast TVP, odparł: - Ważne żeby orędzie zostało przygotowane tanio, sprawnie, a w TVP kosztowałoby to cztery razy więcej pieniędzy, także z kieszeni podatnika. Szef rządu zdradził, że Kancelaria Premiera zapłaciła 10 tysięcy firmie ATM „zaoszczędziła z pieniędzy podatników 20 tysięcy”.

Całkowity koszt produkcji telewizyjnego orędzia premiera Donalda Tuska wyniósł 11 tysięcy 36 złotych - poinformowała rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka.

Reklama
Reklama

- Było bardzo mało czasu na przygotowanie i zorganizowanie orędzia przed długim weekendem. Zależało nam na tym, żeby orędzie było sprawnie nagrane przez ekipę do której mamy stuprocentowe zaufanie. W związku z tym zdecydowaliśmy się na zamówienie pracy u firmy zewnętrznej - wyjaśniła Liszka.

Jak dodała, firma nie została wybrana w przetargu, ponieważ kwota zamówienia była bardzo niska.

Donald Tusk chce, aby Polska była przygotowana do wejścia do strefy euro w 2011 r. - Chciałbym, żebyśmy byli w stanie sprostać tym wymogom, które UE stawia dla uczestników wspólnoty euro - podkreślił szef rządu w TVN24.

Premier zastrzegł jednocześnie, że to nie on będzie podejmował decyzję o wejściu Polski do strefy euro. - To będzie wymagało akceptacji wyraźnej większości (w Sejmie), prezydenta i dlatego mogę tylko zagwarantować, że będziemy gotowi, a czy ta decyzja ostateczna zapadnie, to już jest pytanie do większej grupy - powiedział Tusk.

- Nie oczekuję od opozycji pochwał, dobrze że ma własne zdanie. Ja mam satysfakcję, że można powiedzieć więcej niż jedno zdanie i nikogo nie obrazić – powiedział premier w TVN24.

Zapowiedział też, że postara się przygotować Polskę do wejścia do strefy euro w 2011.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Polityka
Rekonstrukcja wersja demo. Rozczarowanie jak po premierze Cyberpunka
Polityka
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Prof. Anna Wojciuk: Wybrał konfrontację, będzie wet za wet
Polityka
Gigantyczne wyzwania nowej ministry kultury Marty Cienkowskiej
Polityka
Jest określany superministrem, choć ma dopiero 32 lata. Kim jest Miłosz Motyka?
Polityka
Donald Tusk przeprowadza rekonstrukcję rządu
Reklama
Reklama