Jak wynika z naszych informacji, do zapowiadanych od wielu dni rozmów koalicyjnych ma dojść w poniedziałek wieczorem. – Od dwóch tygodni były przekładane z powodów kalendarzowych – mówi ważny polityk PSL. A koalicjantom wciąż przyrasta spraw do przedyskutowania. Jedną z najważniejszych jest kryzys wokół projektów ustaw zdrowotnych, nad którymi Sejm zawiesił prace.
– Platforma musi pokazać sensowne rozwiązania, bo wyjdzie kompletna kompromitacja – podkreśla nasz rozmówca z PSL. Stronnictwo oczekuje, że obowiązkowe przekształcenie szpitali w spółki będzie połączone z ich oddłużeniem. To warunek PSL, aby w ogóle zaakceptować reformę. Ale na takie rozwiązanie, popierane przez resort zdrowia, niechętnie patrzy Ministerstwo Finansów.
Według informacji „Rz” posłów PSL irytują sprzeczne sygnały płynące z rządu. W ciągu ostatnich kilku dni media donosiły o odmiennych pomysłach na oddłużenie szpitali. Od popieranego przez PSL całkowitego spłacenia zobowiązań z budżetu (kosztowałoby to ok. 9 mld zł) przez spłatę tylko długów przeterminowanych (niespełna 3 mld zł) aż po informacje, że placówki same spłacą zobowiązania, a rząd tylko poświadczy im kredyty na ten cel.
Jednak mimo kryzysu ludowcy nie chcą stawiać sprawy na ostrzu noża. Uważają, że PO odpowiedzialna w gabinecie ze resort zdrowia sama musi poradzić sobie z opanowaniem sytuacji. – Nie pomożemy im wyciągnąć tego gorącego kartofla z ognia – mówi czołowy polityk PSL. I obrazowo opisuje strategię partii: – Chłopi często działali w partyzantce i wiedzą, że jak wybucha granat, to trzeba się położyć i przeczekać.
Inny spór toczy się wokół ogłoszonej w środę przez premiera Donalda Tuska ustawy o obszarach metropolitalnych. PSL nalegało, żeby było ich 12. Teraz uważa, że to za mało. – Nie chodzi tylko o liczbę, to jest spór fundamentalny. Tworzenie metropolii jest sprzeczne z ideą zrównoważonego rozwoju – mówi polityk PSL. Ludowcy skarżą się, że nie widzieli nawet projektu ustawy. Waldy Dzikowski, wiceszef Klubu PO, odpiera zarzut: ustawa jest i zapisano w niej 12 obszarów z możliwością rozszerzenia liczby. Ludowcy chcą, by było 16 metropolii. – Skoro Polska jest podzielona na 16 województw, to i tyle powinno być metropolii – argumentuje Stanisław Żelichowski, przewodniczący Klubu PSL.