Wywiad, którego były prezydent Aleksander Kwaśniewski udzielił niemieckiemu portalowi „Der Westen”, rozpętał wczoraj polityczną awanturę. Już dawno politycy nie wypowiadali się tak zgodnie. Wszyscy, od PiS po SLD, ostro krytykują słowa Kwaśniewskiego.
Były prezydent powiedział niemieckiemu portalowi, że problem gazociągu północnego należałoby odpolitycznić i przedstawiać w kontekście zapotrzebowania Europy na wspólną politykę energetyczną. Niemcy natychmiast odczytali te słowa jako poparcie ze strony byłego prezydenta Polski i jednego z ważniejszych naszych polityków dla budowy gazociągu po dnie Bałtyku.
Kwaśniewski tłumaczył, że jego wypowiedź została wyolbrzymiona. Ale w rozmowie z „Rz” dodał, że w sprawie gazociągu powinniśmy być pragmatyczni i moglibyśmy się włączyć do tego projektu.
Te słowa jeszcze bardziej wzburzyły polityków i ekspertów. – Pan Kwaśniewski powinien się zastanowić, czyje interesy reprezentuje – mówi Przemysław Gosiewski, szef Klubu PiS. – Ta wypowiedź jest tak nieprzemyślana, że aż mam wątpliwości, czy dobrze ją zrozumieliśmy – dodaje Maks Kraczkowski (PiS), wiceprzewodniczący Komisji Gospodarki. – Polityk tej rangi powinien bardziej ważyć słowa.
Również politycy PO nie zostawiają na byłym prezydencie suchej nitki. – To szkodliwa i niepotrzebna wypowiedź. Gazociąg północny nie służy naszemu bezpieczeństwu – komentuje szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski. – Trzeba walczyć, by tego rurociągu nie było, a taka wypowiedź w nas bije – uważa Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu z PO.