Reklama

Potrzeba fortuny na eurowybory

Wprowadzenie posła do europarlamentu może kosztować ponad milion złotych. PO ma apetyt na 30 mandatów

Publikacja: 01.10.2008 02:00

Cztery lata temu PiS wydało na kampanię do Parlamentu Europejskiego ponad 5 mln zł. Teraz partia Kac

Cztery lata temu PiS wydało na kampanię do Parlamentu Europejskiego ponad 5 mln zł. Teraz partia Kaczyńskiego chce pokonać PO. Jako druga siła polityczna w kraju dostanie w tym roku ok. 35 mln zł dotacji. Na zdjęciu kampania w 2004 r. w Olsztynie

Foto: Rzeczpospolita, Jak Jakub Dobrzyński

Platforma Obywatelska tylko w tym roku dostanie z budżetu państwa prawie 38 mln złotych na działalność statutową. Ale apetyty też ma spore – chciałaby w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu podwoić liczbę obecnych mandatów (ma 15 deputowanych).

Na ich wypromowanie wydała w 2004 roku przeszło3 mln 600 tys. złotych. Ile zamierza wydać teraz?

– Jest za wcześnie, żeby o tym mówić – wymiguje się Waldy Dzikowski, wiceprzewodniczący partii. Nie kryje jednak, że Platformie zależy na dobrym wyniku. – Będzie to przecież pierwszy wyborczy test od 2007 roku – mówi.

Jedno jest pewne: partie nie mogą szastać pieniędzmi, bo koszty kampanii do europarlamentu nie podlegają refundacji. Komitety dostają jedynie skromną rekompensatę za każdy zdobyty mandat. Pięć lat temu było to około 116 tys. złotych.

Koalicja SLD i Unii Pracy na promocję swoich kandydatów wydała wtedy aż 8,2 mln złotych, a zdobyła zaledwie pięć mandatów w PE. Była to najdroższa kampania 2004 roku – jeden mandat kosztował tę koalicję 1 mln 600 tys. złotych. Dlatego teraz ma być oszczędniej.

Reklama
Reklama

– Wyciągnęliśmy wnioski z kampanii w 2007 roku, kiedy wydaliśmy dużo pieniędzy na kosztowne billboardy i reklamówki telewizyjne, a wynik nas nie zachwycił – mówi Edward Kuczera, skarbnik Sojuszu. – Od dawna wiadomo, że najlepsze efekty daje kampania bezpośrednia, czyli spotkania z wyborcami, która zarazem jest najtańsza.

Tylko o dwa mandaty więcej – siedem – w poprzednich wyborach do europarlamentu zdobyło PiS. Kampania kosztowała ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego przeszło 5 mln 300 tysięcy złotych.

– Partia była biedna i niezbyt skłonna do rozrzutności – mówi Joachim Brudziński z PiS. – A my wtedy składaliśmy grosz do grosza na nierefundowaną kampanię prezydencką i parlamentarną w 2005 roku. Pas trzeba było mocno zacisnąć.

Kalendarz wyborczy znów nie jest dla partii najlepszy, bo w rok po eurowyborach będą wybory prezydenckie, z którymi zbiegną się wybory samorządowe.

Tym razem jednak sytuacja finansowa PiS jest o wiele lepsza. Jako druga siła polityczna w tym roku dostanie około 35 mln złotych dotacji. – Nasza kampania będzie o wiele bardziej skuteczna – zapowiada Brudziński. – Wtedy pokonała nas LPR i mieliśmy trzeci wynik. Teraz liczymy na równorzędną walkę z PO o zwycięstwo.

2 mln zł mniej od PiS, a wprowadziła do PE dziesięciu polityków, teraz ma kłopoty. – Obawiam się, że wydatki w przyszłorocznej kampanii wyborczej mogą być jeszcze mniejsze, ponieważ partia nie ma pieniędzy – wzdycha Mirosław Orzechowski, szef Kongresu LPR.

Reklama
Reklama

Liga liczy jednak, że mimo skromnej kampanii utrzyma taką samą liczbę eurodeputowanych. Stawia na wyraziste poglądy. – Tylko my mamy tak wyraźne stanowisko: przeciw traktatowi lizbońskiemu i przeciw zastąpieniu polskiej złotówki euro. Nie mamy konkurencji i nasz program będzie atrakcyjną ofertą – mówi Orzechowski.

SLD, który ostatnio wydał ponad8 mln zł, teraz stawia na spotkania z ludźmi

Czerwiec 2009

? drugie w historii wybory przedstawicieli Polski do Parlamentu Europejskiego. Zapowiada się zażarta walka o mandaty, bo będzie to pierwszy test poparcia dla partii od 2007 r.

2010 rok

? będzie to rok podwójnych wyborów, można więc przypuszczać, że kampania ruszy pełną parą już wiosną

Reklama
Reklama

? wczesną jesienią odbędą się dwie tury wyborów prezydenckich. Jest mało prawdopodobne, aby którykolwiek z kandydatów już w pierwszej turze zdobył bezwzględną większość głosów, czyli 50 proc. plus 1

? na późną jesień przypadają też wybory do trzech szczebli samorządu terytorialnego połączone z bezpośrednimi wyborami wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Również w wyborach bezpośrednich można się spodziewać dwóch tur głosowań

2011 rok

? jesienią powinny się odbyć wybory do Sejmu i Senatu. Ale 1 lipca tego roku Polska obejmie prezydencję w Unii Europejskiej. Z tego powodu politycy przymierzają się do skrócenia kadencji parlamentu o kilka miesięcy. Możliwe, że wybory odbędą się w pierwszej połowie 2011 r. Ale decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła

—e.o., biw

Reklama
Reklama

Platforma Obywatelska tylko w tym roku dostanie z budżetu państwa prawie 38 mln złotych na działalność statutową. Ale apetyty też ma spore – chciałaby w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu podwoić liczbę obecnych mandatów (ma 15 deputowanych).

Na ich wypromowanie wydała w 2004 roku przeszło3 mln 600 tys. złotych. Ile zamierza wydać teraz?

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Polityka
Nowy sondaż: KO z największym spadkiem, koalicjanci poza parlamentem
Polityka
Jest byłym komisarzem unijnym, śle do Sejmu petycje jak zwykły obywatel
Polityka
Hołownia mówi o zamachu stanu. Prezydent Duda zarządził spotkanie z marszałkiem
Polityka
Campusu Polska nie będzie. Rafał Trzaskowski: Nie możemy zorganizować
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają Radosława Sikorskiego jako szefa MSZ?
Reklama
Reklama