[b]Rz: Rząd Donalda Tuska doświadcza niepowodzeń. Nie wyszła mu wojna z PZPN, nie wiadomo, co będzie ze stoczniami, pod znakiem zapytania stoi reforma edukacji. Czy to kryzys, czy tylko splot niefortunnych okoliczności?[/b]
Antoni Mężydło, poseł PO: Rzeczywiście z PZPN rządowi nie wyszło. Na początku zagrał twardo. Życzyłbym sobie tej nieustępliwości do końca rozgrywki. Niestety, kompromis zawarty z PZPN i zgoda na wycofanie kuratora zawiodły moje oczekiwania. Pewnie jak większości społeczeństwa, które nie może się pogodzić z korupcją w piłce nożnej. Ale to jeszcze nie kryzys. Reforma edukacji jest w toku i uważam ją za bardzo potrzebną. Posłanie sześciolatków do szkół jest konieczne chociażby ze względów ekonomicznych. W Polsce pracuje mało ludzi, a dużo pobiera emerytury i dlatego jest konieczne, żeby w przyszłości kolejne roczniki szybciej wchodziły na rynek pracy. Natomiast jeżeli chodzi o stocznie, to nie my ponosimy winę za tę tragiczną sytuację. Całą sprawę zawalił SLD, podpisując długoterminowe, niekorzystne kontrakty na budowę statków. Rząd robi, co może, żeby zażegnać kryzys.
[b]Ale jeżeli stocznie upadną, wina i tak spadnie na rząd Donalda Tuska.[/b]
I co z tego, że upadną? Zostanie masa upadłościowa, ktoś ją kupi i będzie kontynuował produkcję. Jestem pewien, że przemysł stoczniowy w Polsce przetrwa.
[wyimek]Zgadzam się z analitykami, którzy uważają, że prezydent powinien być z opozycji [/wyimek]