– To na razie jedyny cud Tuska, że będziemy pikietować razem – mówi Janusz Śniadek, szef NSZZ „Solidarność”. Dzisiaj przed Sejmem i Kancelarią Premiera „S” oraz OPZZ i Forum Związków Zawodowych będą domagać się rozmów z rządem, głównie w sprawie emerytur pomostowych. Rząd zamierza od przyszłego roku znacznie ograniczyć liczbę osób do nich uprawnionych.
Jak dowiedziała się „Rz”, Donald Tusk ze związkowcami się nie spotka. W piśmie do nich szef jego Kancelarii Tomasz Arabski wyjaśnił, że premier bierze udział w spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej.
– Były wielomiesięczne rozmowy, ustawa o pomostówkach, która jest w Sejmie, to rozwiązanie kompromisowe – uważa Michał Boni, szef doradców premiera. – Tu nie chodzi o bieżący spór, tylko o perspektywę na lata.Jednak, żeby tę perspektywę zrealizować, PO potrzeba poparcia SLD, bo prezydent najpewniej zmiany zawetuje. Lewica przychyla się zaś do stanowiska związków. – Tego się nie da zrobić bez jakiegoś kroku w kierunku SLD – podkreśla Jarosław Kalinowski z PSL.
Wczoraj nad ustawą o pomostówkach pracowały sejmowe komisje Finansów i Polityki Społecznej. PO przyjęła poprawkę Lewicy przyznającą rekompensaty tym, którzy rozpoczęli pracę przed 1999 r. – Oznaczają wyższe emerytury dla osób nimi objętych – mówi „Rz” wiceminister pracy i polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Posłowie odrzucili jednak kluczowe dla Lewicy zapisy, m.in. dotyczący niewygasania pomostówek i prawa do nich dla wszystkich nauczycieli. – Cały czas mamy nadzieję, że rząd pójdzie po rozum do głowy. W takim kształcie tej ustawy nie poprzemy – mówi „Rz” Anna Bańkowska z Klubu Lewica. Zmiany mają być głosowane w Sejmie w czwartek.