Prezydent odpisuje i jak radny rymuje

Wierszem na rymowaną interpelację radnego odpowiedział prezydent Lublina Adam Wasilewski

Aktualizacja: 20.11.2008 10:34 Publikacja: 20.11.2008 04:04

„Twój poemat Marcinie, czytam z przyjemnością,/Cieszę się, że przez dowcip zerwałeś z wrogością/Otóż musisz wiedzieć, a propos tematu, /Że naprawdę nie było żadnego dramatu” – tak odpowiedział prezydent miasta z PO.

Kilka tygodni temu „Rz” opisała, jak lubelski radny Marcin Nowak (PO) wierszem zapytał prezydenta o służbową podróż jednego z wiceprezydentów Stanisława Fica. Ten podczas delegacji na Ukrainie zmienił trasę przejazdu i, nadkładając kilkaset kilometrów, odwiedził Odessę.

Nowak zasugerował, że wiceprezydent powinien pokryć nadwyżkę z własnej kieszeni. Urzędnicy ratusza wyliczyli, że dłuższa trasa podniosła koszty delegacji o niecałe 100 złotych, ale oszczędzono na noclegu – delegacja nocowała w Odessie na koszt gospodarzy. Radny proponował, że on sam może dorzucić stówkę. „Droga dłuższa o sto złotych, lecz darmowe spanie/Niepotrzebna Twoja stówka Mój Szanowny Panie” – odpowiada prezydent. Wasilewski wysłał też Nowakowi „Sonet ługański” własnego autorstwa. „Finansowo bez straty, nawet taniej zgoła/Wypadła ta eskapada, lecz oczami świecą/Samowola

– usłyszą. Ktoś z Lublina woła”

– pisze prezydent.

Współpracownicy prezydenta przekazali Nowakowi haiku: „Deszcz powiódł mnie ku morzu/Podróż stała się słona”.

– Chcieliśmy, żeby było inteligentnie i śmiesznie. A wszystko po to, by nawet jeśli się spierać, to na pewnym poziomie – mówi „Rz” Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta Lublina.

Marcin Nowak czuje niedosyt: – Cieszę się, że prezydent podjął wyzwanie i odpowiedział w takiej konwencji jak moja interpelacja. Nie uzyskałem jednak pełnych wyjaśnień, dlatego ponowię swój apel – zapowiada. Apel będzie oczywiście rymowany.

[ramka][b]Interpelacja radnego Marcina Nowaka [/b]

[i]Dziś dowiedziałem się z miejskiej prasy,

Jak Fic Stanisław ruszył „na wczasy”,

A ściślej mówiąc, będąc na Wschodzie,

Zapragnął przyjrzeć się morskiej wodzie,

I miast służbowo zmierzać za Kresy,

Skoczył „opalać się” do Odessy,

Patrząc na pierwszą gazety stronę,

Proszę by wziął Pan Staszka w obronę,

Tak błagam Pana, nie tylko proszę,

Choćby dlatego, że wydał „grosze”

Rozumiem gdyby na przykład Staszek,

Jadąc do Lwowa zwiedził Damaszek,

Lub goszcząc chwilę w zagłębiu Sahry,

Przywiózł w słoiku piasek z Sahary

Czy wpadł do Oslo w drodze ku Warnie,

Sam bym zakrzyknął „odpowiesz karnie!!!”

A ten „bidulek”, żyjący w stresie,

Chciał jeno chwilkę spędzić w Odessie,

Ot kaprys mały, fantazja dziecka,

Skręcić nad morze, mknąc do Doniecka,

Przejść się po plaży, zebrać muszelki,

Czy to jest taki występek wielki?

Jakiż to skandal zwietrzyła prasa?

Czy po wybrzeżu biegł „na golasa”?

Czy wlewał w siebie jakieś procenty,

I usnął w słońcu na umór ścięty?

Czy omamiła go „krasawica”?

Nie, zatem proszę zrozumieć Fica,

Wszak każdy człowiek mknąc przez bezdroża,

Chciałby na chwilę skręcić do morza,

Wskoczyć w toń wody od stóp do powiek,

Każdy, a Staszek przecież też człowiek

Niech więc ma prośba, nie żadna fraszka,

Będzie pociechą dla cnego Staszka,

Bo gdy ironią kipi ulica,

Ja będę stawał w obronie Fica,

Głosząc pochwały pełne kolumny,

Bądź Staszku z tego wyjazdu dumny

Broń swoich racji, głoś mądre słowo,

I z podniesioną maszeruj głową,

Niech Twoje serce obrasta chwałą,

Triumfem napręża się Twoje ciało,

Walcz wśród ciskanych w Ciebie kamieni…

I tylko zapłać z własnej kieszeni.

PS:A gdy opowiesz jak szumi morze,

To, drogi Staszku, „stówkę” dołożę.[/i][/ramka]

[ramka][b]Odpowiedź prezydenta Lublina [/b]

[i]Twój poemat Marcinie, czytam z przyjemnością,

Cieszę się, że przez dowcip, zerwałeś z wrogością

Otóż musisz wiedzieć, a propos, tematu,

Że naprawdę nie było żadnego dramatu.

Nasz służba, nie drużba, konferować trzeba,

Musim jeździć, próbować sąsiedzkiego chleba.

Teraz też się zdarzyło. Czas wyjazdu bliski,

Na trzech synów Lublina, czeka Ukraina.

Więc wzywam ich wszystkich,

Na dziedziniec niski:

Wyście krzepcy i zdrowi, jedźcie służyć krajowi,

Niech stepowe prowadzą Was bogi,

Tego roku nie jadę, lecz jadącym dam radę

Trzej jesteście i macie trzy drogi:

Jedną orłem przelecisz przez kijowskie majdany,

Drugą lisem przebiegniesz, przez charkowskiego bezdroże

Trzecią wozem przejedziesz prze odeskie przymorze

A u kresu, w Ługański bracia nasi, kompany

Dawszy inne przestrogi, nie wybrałem im drogi

Oni wsiedli, glejt wzięli, pobiegli...

Nagle krzyk, nagle wrzask, olaboga, nie ta droga!

Zbrodnia to niesłychana. To samowola lubelskiego Pana.

Przecz z kijowskim majdanem, precz z odeskim przymorzem

przez charkowskie bezdroża jeździć dziś tylko możem.

Staszek blady liczy metry, nie wie w czym zawinił.

Trasa dłuższa, hotel darmo, com złego uczynił.

Strata żadna każdy widzi, nie ma o czym gadać

A dlaczego tędy jadę niech odpowie Adaś.

„Wypłynąłem na suchego przestwór oceanu,

Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,

Wśród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,

Omijam koralowe ostrowy burzanu. ”

„Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu,

Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi. ”

„Ciemno, wietrzno, ponuro, wrona gdzieniegdzie kracze,

Puchają puchacze”.

Ciemno, głodno, ponuro no i te puchacze

Jedźmy zatem przymorzem tam są ciepłe dacze.

Tam nasi przyjaciele, tam czeka gościna

I serca są otwarte dla gości z Lublina

Droga dłuższa o sto złotych lecz darmowe spanie

Niepotrzebna Twoja stówka Mój Szanowny Panie Radny [/i]

[b]Adam Wasilewski, Sonet ługański wg. „Stepów akermańskich” A. Mickiewicza [/b]

[i]Wjechali na suchego przestwór oceanu,

Wóz nurza się w ciemności i śród deszczu brodzi,

Mija dziury w asfalcie. Zawieszeniu szkodzi

Droga pełna wybojów wśród traw i burzanów

Jak dotrzeć do Ługańska, gdzie w środku majdanu

Czeka na nich mer miasta. Wątpliwości rodzi

Nawałnica, brak karczmy a księżyc już wschodzi

Wszak nie będą nocować w krzakach, u kurhanu.

Jadą zatem na prawo, droga dłuższa nieco

Czeka hotel darmowy, nie żadna stodoła

Trasa gładka, szeroka — sokołem przelecą.

Finansowo bez straty, nawet taniej zgoła

Wypadła ta eskapada, lecz oczami świecą

Samowola — usłyszą. Ktoś z Lublina woła[/i].

[b]Haiku, autorstwa współpracowników prezydenta Adama Wasilewskiego [/b]

[i]Głośna

Podróż

Stanisława

Deszcz powiódł mnie ku morzu Podróż stała się słona[/i][/ramka]

Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych
Polityka
Co z ustawą o związkach partnerskich? „Największy projekt, który wyjdzie z rządu”
Polityka
Zielone światło UE dla zapory na granicy polsko-białoruskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona