[b]Jak można wyjaśnić spadek poparcia dla rządu i premiera? [/b]
[b]Norbert Maliszewski:[/b] Ludzie najpierw patrzyli na rząd i premiera przez różowe okulary, a teraz zaczynają zmieniać je na czarne. W czasie kryzysu osoby gorzej wykształcone, mniej zainteresowane polityką (tzw. elektorat roszczeniowy) patrzą na rząd przez pryzmat swojej lodówki i automatycznie przyczynę problemów przypisują rządowi. Nawet jeśli ta lodówka nie zrobiła się jeszcze pusta, to i tak wypełnia ją lęk o przyszłość. Widać to także w innych badaniach. Polacy jeszcze przed rokiem przodowali w europejskich rankingach optymizmu, a teraz stali się pesymistami.
[b]Od miesięcy trwa kryzys, a dopiero teraz spadło zaufanie do premiera?[/b]
Premier dotąd był odporny na erozję swojego poparcia, bo budził zaufanie. Tylko że dwukrotnie ostatnio zawiódł zwykłych Polaków. Po pierwsze – niezrozumiała była decyzja o przeniesieniu obchodów 4 czerwca z Gdańska do Krakowa. Po drugie – premier nie powinien wyciągać piarowskiej broni przeciwko robotnikom, nawet gdy są oni awanturującymi się stoczniowcami, a tak się stało przed ostatnią debatą telewizyjną w poniedziałek.
[b]Ale i tak wszystkie sondaże przewidują zdecydowane zwycięstwo PO w wyborach do europarlamentu. Czy to się może jeszcze zmienić? [/b]