Premier może zniechęcić wyborców PO do głosowania

Norbert Maliszewski, psycholog społeczny, autor książki "Jak zaprogramować wyborcę"

Publikacja: 22.05.2009 03:59

[b]Jak można wyjaśnić spadek poparcia dla rządu i premiera? [/b]

[b]Norbert Maliszewski:[/b] Ludzie najpierw patrzyli na rząd i premiera przez różowe okulary, a teraz zaczynają zmieniać je na czarne. W czasie kryzysu osoby gorzej wykształcone, mniej zainteresowane polityką (tzw. elektorat roszczeniowy) patrzą na rząd przez pryzmat swojej lodówki i automatycznie przyczynę problemów przypisują rządowi. Nawet jeśli ta lodówka nie zrobiła się jeszcze pusta, to i tak wypełnia ją lęk o przyszłość. Widać to także w innych badaniach. Polacy jeszcze przed rokiem przodowali w europejskich rankingach optymizmu, a teraz stali się pesymistami.

[b]Od miesięcy trwa kryzys, a dopiero teraz spadło zaufanie do premiera?[/b]

Premier dotąd był odporny na erozję swojego poparcia, bo budził zaufanie. Tylko że dwukrotnie ostatnio zawiódł zwykłych Polaków. Po pierwsze – niezrozumiała była decyzja o przeniesieniu obchodów 4 czerwca z Gdańska do Krakowa. Po drugie – premier nie powinien wyciągać piarowskiej broni przeciwko robotnikom, nawet gdy są oni awanturującymi się stoczniowcami, a tak się stało przed ostatnią debatą telewizyjną w poniedziałek.

[b]Ale i tak wszystkie sondaże przewidują zdecydowane zwycięstwo PO w wyborach do europarlamentu. Czy to się może jeszcze zmienić? [/b]

Jako strona wojny polsko-polskiej Donald Tusk staje się elementem politycznego „obciachu“, jak twierdzili młodzi uczestnicy ostatniego mojego badania jakościowego. Spin doktorom PiS wcale nie zależy, aby sympatycy Platformy głosowali na ich partię, bo to jest niemożliwe. Celem jest, by wykształciuchy nie poszły do urn. By zrażone polityką wybrały grillowanie.

[b]Więc wyniki będą inne, niż przewidują sondaże? [/b]

Tajemnica tkwi we frekwencji wyborczej. Jeśli będzie niska, może mieć duży wpływ na wyniki i sprawić, że będą się różnić od sondaży. Wydaje się, że zwolennicy PiS są bardziej słowni niż PO i 7 czerwca rzeczywiście stawią się przy urnach, niezależnie od okoliczności. Jeśli tak się stanie, PiS może zdobyć ponad 30 proc. głosów, a PO nie zgarnąć planowanej połowy mandatów. Tak czy, siak partia Tuska wygra. Na to, by stało się inaczej, jest jeszcze za wcześnie, a wyniki rządu ciągle nie są najgorsze.

[b]Jak można wyjaśnić spadek poparcia dla rządu i premiera? [/b]

[b]Norbert Maliszewski:[/b] Ludzie najpierw patrzyli na rząd i premiera przez różowe okulary, a teraz zaczynają zmieniać je na czarne. W czasie kryzysu osoby gorzej wykształcone, mniej zainteresowane polityką (tzw. elektorat roszczeniowy) patrzą na rząd przez pryzmat swojej lodówki i automatycznie przyczynę problemów przypisują rządowi. Nawet jeśli ta lodówka nie zrobiła się jeszcze pusta, to i tak wypełnia ją lęk o przyszłość. Widać to także w innych badaniach. Polacy jeszcze przed rokiem przodowali w europejskich rankingach optymizmu, a teraz stali się pesymistami.

Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia