Reklama

Kto nie ufa Olejniczakowi

Część działaczy wolałaby, żeby europoseł nie startował na prezydenta stolicy

Publikacja: 12.07.2010 03:42

Wojciech Olejniczak

Wojciech Olejniczak

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

– Kandydatem na prezydenta Warszawy jest Wojciech Olejniczak, a ja nie zamierzam walczyć o to stanowisko – takim oświadczeniem Katarzyna Piekarska, szefowa mazowieckiego Sojuszu, rozpoczęła niedzielne posiedzenie Rady Mazowieckiej SLD.

Te słowa to reakcja na pojawiające się w prasie spekulacje, że Olejniczak, który jesienią 2009 r. został zatwierdzony jako kandydat na prezydenta Warszawy, może być zastąpiony przez innego polityka. Skąd się wzięły te pogłoski? Grupa warszawskich działaczy Sojuszu związanych z szefem partii Grzegorzem Napieralskim uważa, że europosłowi nie można ufać po wiecu w Łowiczu, na którym przed II turą wyborów prezydenckich poparł kandydata PO Bronisława Komorowskiego.

– Nie można mieć pewności, że nie wycofa się z wyborów w ostatniej chwili, żeby przekazać swoje głosy Hannie Gronkiewicz-Waltz z PO – mówi jeden z polityków warszawskiego SLD. – Ludzie mają mu też za złe, że w czasie wyborów prezydenckich nie było go w Warszawie, gdzie powinien się pokazać jako kandydat na prezydenta miasta, tylko głosował w Brukseli.

Krzysztof Zaremba, szef podlaskiego SLD, powiedział nawet tygodnikowi „Wprost”, że Olejniczak powinien sam odejść z partii i przepisać się do PO.

Jerzy Wiatr, szef partyjnej Komisji Etyki, tonuje nastroje. Nie wierzy, by Olejniczak mógł wycofać się z wyborów na prezydenta stolicy w momencie, gdy niemożliwe byłoby zgłoszenie innego kandydata. – Takie zachowanie byłoby przejawem skrajnej nielojalności wobec własnej partii – zaznacza.

Reklama
Reklama

– Nawet ludzie ze sztabu Olejniczaka pytali go, czy będzie walczył o prezydenturę. Odpowiedział że tak, ale wielkiego zaangażowania w kampanię raczej nie widać – ocenia inny działacz stołecznego SLD. – A nam w Warszawie potrzeba kandydata, który zdobędzie przynajmniej 20 proc. głosów, bo wtedy pociągnie listy radnych i Sojusz utrzyma pozycję partii współrządzącej. A to oznacza miejsca pracy dla nas we wszystkich dzielnicach. Jeśli lista przepadnie, to Olejniczak zostanie rozniesiony w pył przez warszawskich działaczy. Zresztą mam wrażenie, że on sam najchętniej zrezygnowałby, tylko wypatruje pretekstu.

Europoseł ani myśli jednak występować z partii czy rezygnować ze startu na prezydenta stolicy. – Apeluję do kolegów, by przestali uprawiać wobec mnie czarny PR – mówi „Rz” Olejniczak. – Chcę walczyć o prezydenturę Warszawy, rozmawiam o poparciu z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i Markiem Borowskim z SdPl. Sądzę, że wokół mojej kandydatury zbuduję ciekawą koalicję i liczę na wejście do II tury wyborów. Choć muszę powtórzyć za Ryszardem Kaliszem, że wokół mnie toczy się jakaś dziwna gra, której nie rozumiem, bo przecież byłem proszony przez wiele osób, m.in. Grzegorza Napieralskiego, o start w tych wyborach .

Tymczasem rzecznik rządu Paweł Graś powiedział Radiu Zet, że jeżeli Kaliszowi i Olejniczakowi będzie źle w SLD, to mogą przejść do PO. – Rysiek, Wojtek – jeśli będą wam robić krzywdę w SLD, to chodźcie z nami – nawoływał.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=e.olczyk@rp.pl]e.olczyk@rp.pl[/mail][/i]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Paraliż Funduszu Sprawiedliwości. Ofiary przestępstw bez pomocy, resort słabo się tłumaczy
Polityka
Tusk do Zełenskiego: Jesteś bohaterem nie tylko w Ukrainie, ale także w Polsce
Polityka
Wzrosło ryzyko rozłamu w PiS, Nawrocki gra na polaryzację, CBOS psuje nastroje KPRM
Polityka
Patryk Jaki krytykuje pomysł ludzi Morawieckiego. „Absurd, nie zgadza się z matematyką”
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama