Platforma, w której powstały dwa konkurencyjne projekty dotyczące sztucznego zapłodnienia, zamierza sprawdzić, za którym z nich jej posłowie zagłosują w Sejmie. – Ankieta będzie anonimowa. Chcemy wiedzieć, jakie nasi posłowie mają poglądy – wyjaśnia „Rz” Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu PO. – Chodzi o to, by prace w Sejmie toczyły się w zgodzie z nimi.
Posłowie mogą wybrać projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – dopuszczający tworzenie zarodków nadliczbowych i ich mrożenie oraz dający prawo do tej metody także parom żyjącym w konkubinacie.
Albo projekt Jarosława Gowina. Zakłada on możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce, i przewiduje dostępność metody wyłącznie dla małżeństw. Oba trafią do komisji sejmowej, która ma pracować także nad propozycjami PiS i SLD.
Dyscypliny w Klubie PO podczas ostatecznego głosowania w Sejmie nad propozycjami nie będzie. Ale premier Donald Tusk już powiedział, że zamierza poprzeć propozycję Kidawy-Błońskiej. – Sądzę, że większość w PO będzie za tym projektem czy jakąś jego wersją – dodawał Tusk.
Niektórzy posłowie PO przewidują więc, że będzie ciche wspieranie projektu liberalniejszego. – Szykują się pogadanki w klubie na temat – sądzi jeden z liderów regionalnych struktur.