Konflikt Komorowskiego z Tuskiem jest nieunikniony

Zdaniem obserwatorów konflikt premier – prezydent jest nieuchronny. Decydujący będzie przyszły rok

Publikacja: 30.12.2010 01:44

Premier Donald Tusk i prezydent Bronisław Komorowski

Premier Donald Tusk i prezydent Bronisław Komorowski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Według samych zainteresowanych ich stosunki układają się dobrze. – Robimy to regularnie – tak o konsultacjach z Donaldem Tuskiem mówił przed świętami Bronisław Komorowski.

– Konfliktów na razie nie ma, bo ani prezydent, ani premier nie są skorzy do kłótni. Ale obie strony nie przegapią okazji do drobnych złośliwości – mówi osoba znająca relacje Pałacu Prezydenckiego z Kancelarią Premiera. I jako przykład podaje sytuację sprzed kilku tygodni.

Prezydent chciał się spotkać z premierem w jakiejś mało istotnej sprawie. Zaprosił szefa rządu na godz. 18.00. Ten był zajęty dopinaniem budżetu. Wezwanie do prezydenta rujnowało mu harmonogram. Dlatego poprosił o przełożenie spotkania.

– Po chwili był telefon z pałacu, że jeśli premier nie może o 18.00, to prezydent zaprasza na 18.15 – śmieje się polityk.

Widać już symptomy szorstkiej przyjaźni na szczycie. Prezydent podpisał rządową zmianę przepisów emerytalnych, ale następnego dnia zapowiedział, że zaproponuje ich nowelizację. A Tusk wyrażał niezadowolenie z zaproszenia przez prezydenta gen. Wojciecha Jaruzelskiego na spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Zdaniem byłego premiera Leszka Millera decydujące będą ambicje obu polityków.

– Konflikt prezydenta z premierem jest nieunikniony i pojawi się, gdy prezydentowi przestanie odpowiadać rola głowy państwa od żyrandola – ocenia Elżbieta Jakubiak, była szefowa gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jej zdaniem jest on wręcz wpisany w konstytucję. – Bo jeśli tylko prezydent będzie chciał wykonywać swe funkcje, natychmiast wejdzie w rewiry, za które odpowiada też premier. Ten zaś nie znosi sytuacji podległości – i wojna gotowa.

– Na pewno nie będzie to tak ostre zwarcie jak Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego, ale idylli też nie będzie – przewiduje z kolei dr Jacek Kloczkowski, politolog z OMP. Sławomir Nowak, były szef gabinetu Tuska, a dziś prezydencki minister, deklaruje: – Ja u prezydenta jestem po to, by zapobiegać potencjalnym konfliktom. Jestem przekonany, że dokąd będę w pałacu, uda mi się je niwelować – zapewnia.

Obserwatorzy są zgodni, że decydujący będzie nowy rok. Co prawda zdaniem Millera obaj politycy będą się przed wyborami kontrolować. Z informacji „Rz” wynika, że wiele może się zmienić wiosną, gdy w PO zacznie się układanie list wyborczych. Prezydent będzie oczekiwał, że znajdą się na nich związani z nim działacze. A to nie spodoba się szefostwu partii.

Polityka
Sondaż: Czy Karol Nawrocki może wygrać wybory prezydenckie? Znamy zdanie Polaków
Polityka
„Stary, nie śmiej się”. Tak Trzaskowski zareagował na pytanie młodego człowieka
wybory prezydenckie
Politolog: Start Grzegorza Brauna to dobra wiadomość dla dwóch kandydatów
Polityka
Zielony Ład? Nawrocki obiecuje referendum. „Sprawa egzystencjalna”
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
Nowy sondaż partyjny. Na kogo w połowie stycznia zagłosowaliby Polacy?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego