USA: Sanders rozpoczął walkę o prezydenturę

Senator USA Bernie Sanders w sobotę gościł na Brooklynie, w miejscu swojego urodzenia i wygłosił pierwsze przemówienie dotyczące najbliższej kampanii prezydenckiej. Sanders zapowiedział, że pokona Donalda Trumpa, "najbardziej niebezpiecznego prezydenta we współczesnej amerykańskiej historii".

Aktualizacja: 03.03.2019 15:16 Publikacja: 03.03.2019 14:55

USA: Sanders rozpoczął walkę o prezydenturę

Foto: AFP

- Chciałbym podziękować wam wszystkim za udział w kampanii, która nie tylko zdobędzie nominację demokratów, która nie tylko pokona Donalda Trumpa, który jest najbardziej niebezpiecznym prezydentem we współczesnej historii Ameryki - mówił Sanders do tłumu kilku tysięcy osób.

- Ale z waszą pomocą, zamierzamy przekształcić ten kraj i wreszcie stworzyć gospodarkę i rząd, który działa dla nas wszystkich, a nie tylko dla jednego procenta - dodał.

Sanders obiecał, że w jego kampanii "głośno i wyraźnie" wybrzmiewać będzie przesłanie, że "podstawowymi zasadami naszego rządu nie będzie chciwość, nienawiść i kłamstwa".

Kandydat podkreślał swoją osobistą historię - syna żydowskiego imigranta w robotniczej rodzinie, dorastającego w trudnych warunkach. - Nie miałem ojca, który dałby mi miliony dolarów na budowę luksusowych drapaczy chmur, kasyn i klubów - powiedział Sanders, krytykując Trumpa. - Nie pochodziłam z rodziny - wskazał.

Sanders przedstawił też kilka głównych postulatów, w tym opiekę "Medicare for All", płacę minimalną w wysokości 15 dolarów za godzinę i walkę ze zmianami klimatu. Wiele z jego pomysłów od dawna uważanych jest przez część demokratów za zbyt radykalne. Teraz jednak stały się szerzej akceptowane.

Za głównego rywala Sandersa, który poprzednio przegrał prawybory z Hillary Clinton, uważany jest wiceprezydent za Baracka Obamy - Joe Biden. Jednak zwycięstwo tego ostatniego wcale nie jest pewne. Poza tą dwójką akces do prawyborów zgłosili już m.in. senatorowie Kamala Harris, Cory Booker, Elizabeth Warren i Kirsten Gillibrand oraz młoda nadzieja demokratów Julian Castro.

W niedzielę Sanders udaje się do Selmy w stanie Alabama, aby uczcić rocznicę zdarzenia z 1965 r. znanego jako "Bloody Sunday", a także odwiedzi Chicago, gdzie ukończył studia i był aktywny w czasie protestów na rzecz praw obywatelskich.

- Chciałbym podziękować wam wszystkim za udział w kampanii, która nie tylko zdobędzie nominację demokratów, która nie tylko pokona Donalda Trumpa, który jest najbardziej niebezpiecznym prezydentem we współczesnej historii Ameryki - mówił Sanders do tłumu kilku tysięcy osób.

- Ale z waszą pomocą, zamierzamy przekształcić ten kraj i wreszcie stworzyć gospodarkę i rząd, który działa dla nas wszystkich, a nie tylko dla jednego procenta - dodał.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Co zrobi Moskwa, jeśli Zachód zabierze Rosji 300 miliardów dolarów?
Polityka
Charles Michel wyjaśnia dlaczego UE musi się rozszerzać
Polityka
Gruzińska policja brutalnie tłumi protesty. Parlament popiera „prawo rosyjskie”
Polityka
Nowy serbski wicepremier objęty sankcjami USA. „Schodzimy z europejskiej ścieżki”
Polityka
Plany Trumpa na drugą kadencję: Zemsta na Bidenie, monitoring ciąż, masowe deportacje
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił