- Chciałbym podziękować wam wszystkim za udział w kampanii, która nie tylko zdobędzie nominację demokratów, która nie tylko pokona Donalda Trumpa, który jest najbardziej niebezpiecznym prezydentem we współczesnej historii Ameryki - mówił Sanders do tłumu kilku tysięcy osób.
- Ale z waszą pomocą, zamierzamy przekształcić ten kraj i wreszcie stworzyć gospodarkę i rząd, który działa dla nas wszystkich, a nie tylko dla jednego procenta - dodał.
Sanders obiecał, że w jego kampanii "głośno i wyraźnie" wybrzmiewać będzie przesłanie, że "podstawowymi zasadami naszego rządu nie będzie chciwość, nienawiść i kłamstwa".
Kandydat podkreślał swoją osobistą historię - syna żydowskiego imigranta w robotniczej rodzinie, dorastającego w trudnych warunkach. - Nie miałem ojca, który dałby mi miliony dolarów na budowę luksusowych drapaczy chmur, kasyn i klubów - powiedział Sanders, krytykując Trumpa. - Nie pochodziłam z rodziny - wskazał.
Sanders przedstawił też kilka głównych postulatów, w tym opiekę "Medicare for All", płacę minimalną w wysokości 15 dolarów za godzinę i walkę ze zmianami klimatu. Wiele z jego pomysłów od dawna uważanych jest przez część demokratów za zbyt radykalne. Teraz jednak stały się szerzej akceptowane.