W PiS tli się bunt sfrustrowanych

Działacze pozbawieni samodzielności i zniechęceni brakiem demokracji w partii grożą odejściem do ugrupowania Zbigniewa Ziobry

Publikacja: 13.03.2012 20:10

Kongres Prawa i Sprawiedliwości (zdjęcie z marca 2010 roku)

Kongres Prawa i Sprawiedliwości (zdjęcie z marca 2010 roku)

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

PiS ma ten sam problem co PO: pół roku po wyborach rośnie niezadowolenie lokalnych działaczy i posłów z drugiego szeregu.

Jutro w Warszawie PiS organizuje manifestację przeciw planom podniesienia wieku emerytalnego. Partia pręży muskuły przed planowaną na wiosnę programową ofensywą. Wiceprezes PiS poseł Adam Lipiński na spotkaniach z działaczami terenowymi opowiada zaś o wcześniejszych wyborach parlamentarnych.

– Pic na wodę – mówi "Rz" działacz PiS z powiatu siedleckiego. – Władze wiedzą, że konflikt w terenie wisi na włosku. Opowieść o wyborach ma spowodować, że ludzie nie będą się wychylać, by nie stracić miejsca na liście.

– Mamy angażować się w akcje, w których przygotowaniu nie uczestniczymy. Pomija się pomysły działaczy terenowych, a efektem są nieprzynoszące efektu odgrzewane kartofle z wyborów prezydenckich. Objazd terenu czy niszowe panele – krytykuje polityk PiS z północnej części kraju.

Zapalnikiem konfliktu są wybory do władz okręgów w najbliższy weekend i za tydzień. Pierwotnie władze PiS obiecywały, że kandydaci, którzy przygotują program działania i zbiorą odpowiednią liczbę podpisów poparcia, otrzymają rekomendację Jarosława Kaczyńskiego. Potem uznano, że w okręgach, w których o przywództwo ubiega się więcej niż jeden kandydat, rekomendację ma dostać tylko jedna osoba. I tylko na nią będą mogli głosować działacze.

– Ostateczna decyzja zapadnie na posiedzeniu komitetu, ale uważam, że to dobre rozwiązanie – mówi "Rz" poseł Joachim Brudziński, członek Komitetu Politycznego.

W terenie mówi się, że otrzymanie rekomendacji zależeć będzie nie od możliwości działania i programu, ale od powiązań z grupą dawnych działaczy Porozumienia Centrum i części frakcji młodych, najbardziej dziś wpływowej w PiS. Co więcej, w niektórych okręgach obecni pełnomocnicy Kaczyńskiego próbują zagwarantować sobie kontrolę nad strukturami. Np. w Poznaniu poseł Tadeusz Dziuba niespodziewanie zadecydował, że kandydatów do przyszłego zarządu okręgu, który oficjalnie ma zostać wyłoniony przez zjazd okręgowy, mogą zgłaszać tylko koła dzielnicowe. A w tych ma zdecydowaną większość.

– Poznań jest przykładem tego, co się dzieje w całej Polsce. Są ludzie, ale struktury nie funkcjonują. A jeśli sytuacja się nie zmieni, za chwilę część z nas najprawdopodobniej przejdzie do Solidarnej Polski – mówi "Rz" jeden z poznańskich działaczy PiS.

PiS ma ten sam problem co PO: pół roku po wyborach rośnie niezadowolenie lokalnych działaczy i posłów z drugiego szeregu.

Jutro w Warszawie PiS organizuje manifestację przeciw planom podniesienia wieku emerytalnego. Partia pręży muskuły przed planowaną na wiosnę programową ofensywą. Wiceprezes PiS poseł Adam Lipiński na spotkaniach z działaczami terenowymi opowiada zaś o wcześniejszych wyborach parlamentarnych.

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora