Czarne chmury nad deregulacją

Sztandarowy projekt ministra Gowina może przepaść w Sejmie. Zagrożone jest otwarcie dostępu do ponad 200 zawodów

Aktualizacja: 05.02.2013 10:12 Publikacja: 04.02.2013 19:59

Czarne chmury nad deregulacją

Foto: ROL

W czwartek sejmowa komisja nadzwyczajna zajmująca się ustawą deregulacyjną będzie głosować nad kluczowymi poprawkami. Zapowiadają się ostra walka i polityczne targi o jej ostateczny kształt.

Ustawie, która ma otworzyć dostęp do 50 zawodów, grozi nawet to, że przepadnie podczas głosowań na posiedzeniu plenarnym. Dlaczego? Tylko PO jednoznacznie deklaruje jej poparcie – wynika z naszych rozmów z politykami przed czwartkowym posiedzeniem komisji. PiS i PSL uzależniają je od wprowadzenia ich poprawek. Sęk w tym, że idą one dokładnie w odwrotnym kierunku. SLD będzie na „nie", a Ruch Palikota, który w tej sytuacji może stać się języczkiem u wagi, mówi, że nie podjął jeszcze decyzji.

– Chcemy otwierać zawody szerzej, niż proponuje rząd – mówi „Rz" Przemysław Wipler (PiS), członek komisji. Wskazuje, że łatwiej powinno się na przykład uzyskiwać prawo do wykonywania zawodu adwokata, radcy czy notariusza. – Jeśli większość w podkomisji nie poprze naszych poprawek, rozważymy wycofanie poparcia całości ustawy, gdy trafi na posiedzenie plenarne – deklaruje.

Zupełnie odmienne stanowisko ma w tej sprawie koalicyjne PSL. – Jeśli rząd nie wycofa się z niektórych zbyt daleko idących zapisów, będziemy przeciwko – mówi „Rz" Józef Racki (PSL), wiceprzewodniczący komisji. Tłumaczy, że chodzi mu głównie o otwarcie zawodu pośrednika nieruchomości, a także notariusza. – Rząd puszcza tę sprawę na żywioł – uważa Racki.

Te dwie deklaracje oznaczają, że rządowi może być trudno znaleźć większość sejmową, by uchwalić ustawę. Do tej pory PO była przekonana, że ma ją zagwarantowaną, bo projekt wspierało PiS (w tej sytuacji nie trzeba głosów PSL). Jednak deklaracja Przemysława Wiplera może ten scenariusz wywrócić do góry nogami.

Tym bardziej że Platforma zdaje sobie sprawę, że na pewno nie może liczyć na SLD, który od początku deklaruje sprzeciw wobec otwierania zawodów. Nie może też polegać na Ruchu Palikota, którego głosy wystarczyłyby do uchwalenia ustawy (PO ma 206 posłów, RP 43).

– Nasze poparcie będzie przedmiotem dyskusji. Nie mamy jeszcze w tej sprawie stanowiska – mówi „Rz" Łukasz Gibała, wiceprzewodniczący komisji. – Będziemy o tym dzisiaj wieczorem rozmawiać z przewodniczącym Palikotem na Prezydium Klubu – wyjaśnia.

Wszystkie ugrupowania zaangażowane w tę sprawę grają tak, by zyskać jak najwięcej. Jeden z naszych rozmówców przyznaje, że RP będzie chciał rozmawiać o cenie za poparcie deregulacji z premierem Donaldem Tuskiem.

W uspokajającym tonie komentuje te deklaracje Adam Szejnfeld, szef komisji nadzwyczajnej. – Wydaje mi się, że PiS i PSL prężą muskuły przed kluczowymi głosowaniami – mówi „Rz". Wskazuje, że do tej pory prace, mimo licznych tarć, przebiegały sprawnie. Jego zdaniem, gdyby miał się sprawdzić scenariusz zablokowania ustawy wyłącznie ze względu na interesy partii, będzie to skandal.

Całą sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że autorem ustawy deregulacyjnej jest minister Jarosław Gowin. Po głosowaniu nad związkami partnerskimi, w których starł się z premierem w sprawie konstytucyjności zapisów ustaw je wprowadzających, otoczeniu Tuska nie musi zależeć, aby wzmacniać jego pozycję. A porażka w sprawie deregulacji byłaby dla Gowina na pewno dotkliwa. Co więcej, mogłaby zablokować kolejne dwie, zapowiadane przez resort sprawiedliwości, transze deregulacyjne. Druga, przewidująca otwarcie kolejnych 90 zawodów, jest już po konsultacjach międzyresortowych.

Komentuje Bartosz Marczuk

Jarosław Gowin mówi „Rz", że ma nadzieję, iż w marcu pierwsza ustawa otwierająca dostęp do 50 profesji zostanie przez parlament przyjęta. Nie wycofuje się też z kolejnych ustaw. – Chcielibyśmy, aby projekt drugiej transzy jeszcze w lutym trafił na Komitet Stały Rady Ministrów, a następnie został przyjęty przez rząd. Na przełomie kwietnia i maja chcielibyśmy przedstawić trzecią listę, tym razem ponad 100 profesji do deregulacji – mówi minister. – Nasz cel to uwolnienie dostępu do ok. 230 spośród 380 profesji. Zrobię wszystko, by Polska nie była dłużej niechlubnym rekordzistą Europy w ograniczaniu dostępu do pracy, zwłaszcza ludziom młodym.

– Upadek tej ustawy byłby fatalnym sygnałem od polityków do młodych, których sytuacja jest coraz trudniejsza. To tak jakby władze powiedziały im: nie interesujemy się wami i możecie pakować walizki, a nam jest to obojętne – mówi Marcin Chludziński, prezes Fundacji Republikańskiej.

Propozycje rządowe

Notariusze, detektywi, taksówkarze

W pierwszej transzy ministerstwo proponuje zmienić zasady wykonywania m.in. zawodu zarządcy nieruchomościami i pośrednika, taksówkarza, detektywa, notariusza, adwokata i radcy prawnego.

Rewolucja czeka rejentów. W projekcie rządowym jest bowiem propozycja wprowadzenia możliwości powołania notariusza na czas określony. Dziś po egzaminie notarialnym obowiązkowa jest jeszcze co najmniej dwuletnia asesura, czyli praca w kancelarii starszego kolegi. Dopiero po zdobyciu takiego doświadczenia można starać się o nominację notarialną. Zgodnie z projektem alternatywą dla asesury ma być możliwość samodzielnego prowadzenia kancelarii – ale warunkowo i pod ścisłym nadzorem.

Projekt zakłada też obniżenie wymagań dla pośredników i zarządców nieruchomościami – wystarczyłoby im wykształcenie gimnazjalne. Dziś muszą mieć wyższe. W przypadku detektywów ma zniknąć obowiązek zdobycia państwowej licencji. Do rozpoczęcia działalności ma wystarczyć szkolenie, bez konieczności zdawania egzaminu.

Z kolei w przypadku taksówkarzy, o konieczności sprawdzenia wiedzy mają decydować władze lokalne.

bork

W czwartek sejmowa komisja nadzwyczajna zajmująca się ustawą deregulacyjną będzie głosować nad kluczowymi poprawkami. Zapowiadają się ostra walka i polityczne targi o jej ostateczny kształt.

Ustawie, która ma otworzyć dostęp do 50 zawodów, grozi nawet to, że przepadnie podczas głosowań na posiedzeniu plenarnym. Dlaczego? Tylko PO jednoznacznie deklaruje jej poparcie – wynika z naszych rozmów z politykami przed czwartkowym posiedzeniem komisji. PiS i PSL uzależniają je od wprowadzenia ich poprawek. Sęk w tym, że idą one dokładnie w odwrotnym kierunku. SLD będzie na „nie", a Ruch Palikota, który w tej sytuacji może stać się języczkiem u wagi, mówi, że nie podjął jeszcze decyzji.

Pozostało 87% artykułu
Polityka
Nawrocki zdecydował. Przedstawił „obywatelską rzeczniczkę obywatelskiego kandydata”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Adrian Zandberg kandydatem na prezydenta? Paulina Matysiak: Na pewno jest kandydatem na kandydata
Polityka
Donald Tusk życzy zdrowia politykom PiS. W tle sprawa Marcina Romanowskiego
Polityka
Donald Tusk podsumował pierwszy rok rządu. „Wiemy, jakie są priorytety”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?