Wyliczeń dokonał "Fakt". Na wydatki, które ponoszą wszyscy płacący podatki Polacy, a które przeznaczane są dla Jaruzelskiego składają się m.in. jego emerytura, utrzymanie biura i ochrona BOR.
Autor stanu wojennego nie zdecydował się na przyjęcie wynagrodzenia przysługującego byłym prezydentom, ale odbiera miesięcznie 6 tysięcy złotych emerytury generalskiej. Kolejne 12 tysięcy podatnicy przekazują mu na utrzymanie prezydenckiego biura, które również przysługuje wszystkim byłym głowom państwa. Najdroższy jest koszt ochrony BOR, który oscyluje w granicach 150 tysięcy złotych miesięcznie.
W skład tej ostatniej kwoty wchodzą m.in. pensje oficerów przydzielonych generałowi oraz utrzymanie ich mieszkania oraz samochodów używanych przez funkcjonariuszy i generała.
W sumie, wydatki jakie podatnicy ponoszą na utrzymanie generała Jaruzelskiego sięgają 170 tysięcy złotych miesięcznie, czyli ponad 2 miliony rocznie.
Przypomnijmy, że jak pisała "Rz" w kwietniu, średnia esbecka emerytura wynosi obecnie ok. 2,5 tys. zł brutto miesięcznie, najwyżsi rangą byli funkcjonariusze otrzymują emerytury w wysokości 8–9 tys. zł mimo obniżek świadczeń, które nastąpiły po wejściu w życie ustawy dezubekizacyjnej. Status materialny byłych opozycjonistów z czasów PRL jest często znacznie gorszy.